1.23.2013

5 rozdział

Z perspektywy Elle w tle
2 listopada 2012
Przyjaźń to coś, czego brakowało mi od momentu, gdy skończyłam dziesięć lat. Wtedy zabrano ode mnie osobę, która zawsze mnie rozumiała i bez żadnego słowa się dogadywałyśmy. Byłyśmy ze sobą bardzo blisko, lecz to wszystko zniknęło, gdy Emily wyjechała wraz z moją mamą. Jej towarzystwo się zmieniło i nasze kontakty utrzymywały się tylko do krótkich rozmów telefonicznych. Wtedy to ja zaczęłam stawać się inną osobą. Niechętnie opuszczałam swój pokój, a żeby zapomnieć o smutku uczyłam się, a nawet oglądałam znienawidzone przeze mnie mecze koszykówki wraz z moim tatą. Samotność na początku mi doskwierała – sprawiała, że czułam się źle – jednak w końcu do niej przywykłam i to właśnie ona została moją nową najlepszą przyjaciółką. Nie zdawałam sobie jednak sprawy, że potrafi ona sprawić aż tak wielki ból.
Siedząc na jednym z foteli znajdującym się w salonie Rivendale Hospital rozglądałam się na boki chcąc zobaczyć co się dzieje. Nie zdziwił mnie widok grupki osób, które jak zwykle otaczały Fleur – królową tego zakładu. Nie skupiała ona jednak swojej uwagi na Zaynie, który z ożywieniem opowiadał swoim znajomym, o wczorajszym zajściu, przez które jego warga była spuchnięta i zraniona, a oko sine. Zajęta ona była rozmową ze swoją rówieśniczką o imieniu Grace. Nie zwróciłabym na to zapewne większej uwagi, gdyby nie fakt, że mówiły o mnie. Skąd o tym wiedziałam? Obie z drwiną w oczach przyglądały mi się od góry do dołu, co jakiś czas szepcząc coś sobie do ucha, a następnie wybuchając gromkim śmiechem.
Odwróciłam od nich wzrok, w duchu modląc się o to, by obie jak najszybciej przestały – nigdy nie lubiłam być w centrum uwagi. Zawsze powodowało to u mnie szybsze bicie serca, lekkie drżenie rąk i łzy w oczach, które od bardzo dawna trudno było mi powstrzymać. Od najmłodszych lat chciałam uniknąć wzbudzania jakichkolwiek kontrowersji, gdyż nigdy nie lubiłam gdy ktoś mówił coś o mnie za moimi plecami. Niestety do takich sytuacji w Rivendale trzeba przywyknąć, gdyż co chwilę ktoś krytykował drugą osobę. Zwłaszcza gdy w pobliżu jest Grace. Ona uwielbia plotkować.
Fleur opowiadała mi historię swojej blondwłosej przyjaciółki – kiedyś brunetki. Od początku, gdy tylko usłyszałam o jej rodzicach wiedziałam, że historia Grace będzie nieszczęśliwa. Mama była alkoholiczką, a ojciec, który pracował jako chirurg w jednej z londyńskich klinik nadużywał leków oraz był nadpobudliwy. Mówi się, że po rodzinie nic nie ginie, więc Grace również musiała popaść w nałóg. Do szpitala trafiła z powodu tego, że ojciec przyłapał ją nad tym jak próbowała ukraść jego leki. Zastanawiało mnie dlaczego wysłał na leczenie tylko swoją córkę, ponieważ on także powinien spróbować się wyleczyć. Grace mierzyła prawie metr siedemdziesiąt osiem i oczywiście jak na narkomana przystało była chuda i zgrabna. Ciemno niebieskie oczy oraz pełne, różowe usta idealnie pasowały do jej jasnej i delikatnej cery. Tak jak Fleur – i reszta osób uzależnionych od narkotyków – była twarda i nie pozwalała sobą pomiatać. Często wredna, lecz zawsze stanowcza i nigdy nie uległa. Zdarzało się jej w niekulturalny sposób odezwać do swojego psychologa Chucka, pacjentów, opiekunów i w ogóle wszystkich ludzi. Podobno była przyjazna i otwarta na nowo poznane osoby, jednak wydawało mi się, że wolała tylko grupkę swoich narkomańskich przyjaciół. Potajemnie kochała się w Chrisie lecz moim zdaniem preferowała ona chłopaków takich jak na przykład James – czyli przekreślone życiowo osoby, które nie mają żadnych pomysłów jak poradzić sobie w przyszłości.
Wierzchem swojej roztrzęsionej dłoni otarłam policzek, po którym spływała jedna samotna łza. Rozejrzałam się po salonie chcąc się upewnić, że nikt nie zauważył, że płaczę – po raz kolejny zresztą. Moją uwagę przykuł stojący w progu Edward, który uśmiechnął się, gdy spostrzegł, że mu się przyglądam.
Bardzo lubiłam towarzystwo tego opiekuna. Często ze mną rozmawiał pytając się, czy wszystko jest w jak najlepszym porządku, a kiedy siedziałam sama w swoim pokoju lub w salonie, to w jakiś sposób próbował umilić mi czas. Po jego ruchach rozpoznałam, że chce do mnie podejść, jednak głos Nialla odwrócił moją uwagę od dwudziestoczteroletniego opiekuna Rivendale Hospital.
-Wszystko w porządku? – spytał dziewiętnastolatek siadając na fotelu znajdującym się obok.
-Tak, wszystko w porządku. – Skłamałam spoglądając na Edwarda, którego twarz z radosnej zmieniła się w niezadowoloną. Po sekundzie opuścił próg salonu i ruszył najprawdopodobniej w kierunku pokoju dla opiekunów.
-Słyszałaś, że kłamstwo to grzech?
-Okaleczanie samego siebie też. – Odparłam nie przemyślając swojej odpowiedzi.
Blondyn zdziwiony moim słowami zrobił smutną minę, a ja w szybkim tempie powiedziałam:
-Niall przepraszam, ja nie chciałam. Nie przemyślałam tego co powiedziałam.
-Ale jednak… - Zaczął  lecz przerwał mu radosny Louis, który donośnym głosem zwrócił się do wszystkich osób znajdujących się w salonie.
-Bawimy się w chowanego?!
Zmarszczyłam lekko brwi zastanawiając się, czy ktoś w ogóle ma na coś takiego ochotę. Ta zabawa jest dla dzieci, a nie dla osób w naszym wieku, jednak jak się okazało, każda rozrywka była lepsza niż bezmyślne siedzenie na kanapach.
-My możemy – odparł jak zwykle uśmiechnięty Alex, a jego brat bliźniak i Panda pokiwali twierdząco głową zgadzając się z nim.
-Czyli jest nas już czwórka. – Liczył na palcach brązowowłosy rozglądając się po swoich znajomych. – A ty Fleur się bawisz?
-Musimy Louis? – spytała z niechęcią gasząc swojego papierosa w popielniczce.
-Proszę. – Powiedział słodko się do niej uśmiechając przy tym pokazując szereg swoich równych, białych zębów.
-No dobra – odpowiedziała niechętnie przewracając oczami.
Do zabawy w chowanego oprócz tej piątki zgłosili się: Zayn, Harry, Liam, Danielle, Grace, Chris i Rosie. Amfa, który siedząc na krześle jak zwykle z papierosem w buzi i z jakąś książką w ręce odmówił udziału w zabawie, jak to on sam twierdził – dla osób, które są zbyt mało kreatywne.
-A wy się bawicie? – zwrócił się w moim i Nialla kierunku Louis. Przez moment wahałam się, czy aby na pewno chcę brać w tym udział, jednak doszłam do wniosku, że to na pewno jest lepsze niż siedzenie samemu w salonie.
Potwierdzająco kiwnęłam głową lekko się do niego uśmiechając. Farbowany blondyn także się zgodził. W momencie, gdy wszyscy ustawiliśmy się w małej grupce zaczęłam się martwić, że to właśnie mi będą kazać szukać. Nigdy nie lubiłam tego robić.
Uradowany Louis, który przyglądał się każdemu z osobna z uśmiechem na twarzy oświadczył:
-To ja będę was szukać.
Lekko zdziwiona spojrzałam na Lou, lecz po chwili zauważyłam, że żadnego z pacjentów biorących udział w zabawie nie zdziwiła ta informacja. Najwidoczniej zawsze, gdy się w to bawili to właśnie ten brązowowłosy dwudziestolatek – już niedługo dwudziestojednolatek – chciał z własnej woli odnajdować innych pacjentów.
Po ustaleniu reguł jakie obowiązywały w grze w chowanego całą grupą przybliżyliśmy się do drzwi chcąc w jak najszybszym tempie uciec od liczącego do stu pięćdziesięciu Louisa.
-Raz… - zaczął odwracając się do nas tyłem.
Jak dzieci w przedszkolu wszyscy wybiegliśmy z salonu. Wiele osób ruszyło w kierunku lewego skrzydła szpitalnego, a ja rozglądając się pośpiesznie raz na lewo, raz na prawo nie wiedziałam gdzie mam uciec. Moją uwagę przykuł Zayn oraz Fleur, którzy chwytając się za ręce wybiegli przez frontowe drzwi. Sama wahałam się nad tym gdzie mogę uciec, a następnie się schować i nim zdążyłam podjąć jakąkolwiek decyzję za nadgarstek chwycił mnie Niall, który z uśmiechem na twarzy oznajmił:
-Znam dobrą kryjówkę, zaprowadzę cię tam. – W mechaniczny sposób spojrzałam na jego dłoń, która z całej siły chwytała moją rękę. Mój kolega zauważył moje zmieszanie, gdyż poluźnił uchwyt i znowu rzekł. – Zaufaj mi Bambi.
Moje kąciki ust rozszerzyły się, co oznaczało zgodę i wraz z Niallem ruszyłam w stronę prawego skrzydła szpitalnego. Nie wiedzieliśmy ile czasu nam zostało, jednak domyślałam się, że Louis zacznie szukać pacjentów w bardziej oczywistych miejscach – czyli na stołówce lub na piętrach należących do pacjentów.
Mijaliśmy innych pacjentów oraz opiekunów, którzy ze zdziwieniem przyglądali nam się. Kto normalny z szokiem nie przyglądałby się dwóm nastolatkom biegnącym, którzy przy tym na głos się śmiali. Wbiegając po schodach – tak samo jak Niall – mijałam dwa schodki chcąc w szybszym tempie dobiec do miejsca, do którego mnie prowadził. Myślałam, że schowamy się na drugim piętrze prawego skrzydła, które należało do psychologów oraz ich terapii. Zdziwiłam się jednak, gdy okazało się, że wbiegamy na ostatnie piętro, na którym to nigdy nie byłam.
Różniło się ono od poprzednich, gdyż nie można było znaleźć tutaj dużego korytarza z wieloma parami drzwi, tylko jedno olbrzymie pomieszczenie w odcieniach błękitu i bieli, w którym znajdowało się wiele łóżek i duża przezroczysta szafa z bandażami, plastrami oraz innymi potrzebnymi rzeczami. Wszystkie znajdowały się za szkłem zamkniętym na klucz. Pod jedną ścianą znaleźć można było odpowiedni sprzęt do mierzenia i ważenia, z którego zapewne często korzystały osoby chore na anoreksję oraz bulimię. Obok – za białą zasłoną – stała kozetka, a w jej nogach porcelanowy zlew, który znaleźć można było także w łazienkach.
Niall w delikatny sposób zamknął drzwi, a ja krzyżując nogi usiadłam na jednym z pościelonych łóżek.
-Nie wiedziałam, że tutaj jest szpital. – Powiedziałam rozglądając się po pomieszczeniu przy tym kątem oka spoglądając na Nialla, który poruszał się po pokoju.
-Niewiele osób tutaj przychodzi. Zazwyczaj tylko wtedy, gdy muszą – odpowiedział w ogóle nie zwracając na mnie uwagi. Był zamyślony i nieobecny.
-Często tu bywasz?
-Na samym początku prawie każdego dnia, teraz sporadycznie.
Z zaciekawieniem przyglądałam się opierającemu o szafkę Niallowi. Swoje farbowane na blond włosy jak zwykle miał w nieładzie. Rękawy długiej bluzy były opuszczone, jednak dostrzec można było mały skrawek białego materiału. Ponownie okaleczył samego siebie. Zastanawiało mnie kiedy on tak właściwie to robił. Wczorajszego dnia wiele razy spoglądałam na jego nadgarstki i dostrzec można było blizny, które zostać już z nim miały na zawsze.
-Dlaczego tak właściwe tu jesteś? – zapytałam nagle cały czas patrząc na Nialla, który ze spuszczoną w dół głową bawił się kawałkiem materiału. Zdziwiony moim pytaniem spojrzał na mnie i wiedział, że tak łatwo nie dam za wygraną. Sam nie raz opowiadał mi historię innych pacjentów, jednak nigdy nie usłyszałam co się stało, że musiał podjąć leczenia w Rivendale Hospital.
Głośno westchnął w powolnym tempie chodząc po pokoju w tą i z powrotem, przy tym ze smutkiem w oczach opowiadając:
-Wszystko w moim życiu układało się idealnie. Mama i tata dbali o całą rodzinę chcąc by nic w życiu nam nie zabrakło. Byliśmy we czwórkę bardzo szczęśliwi. Bo wiesz Elle, miałem starszego o trzy lata brata. Byliśmy kochającym się rodzeństwem, które uwielbiało ze sobą spędzać czas. Greg uczył mnie wszystkiego: gry na gitarze, gry w piłkę, jak przetrwać w dżungli, jak nie dać się zabić, jak wytresować smoka i oczywiście jak podrywać dziewczyny. Całe dzieciństwo spędziliśmy razem i byliśmy nierozłączni. Nic nigdy nie wskazywało na to, że chciał się zabić. Pewnego dnia w szkole, kiedy miałem piętnaście lat na jednej z lekcji dostałem od Grega krótką wiadomość, która wydawała mi się jakimś głupim żartem. „Dobranoc Niall, zawszę będę cię kochać.”, zacząłem się śmiać, bo pomyślałem, że zapewne wyszedł z kolegami na piwo i się upił. Na następnych zajęciach do gabinetu weszła, a można nawet powiedzieć, że wbiegła dyrektorka i szepnęła coś na ucho mojej nauczycielce. Ona z szeroko otwartymi oczami przyglądała się jej, a później wyraziła zgodę na to bym wraz z jej przełożoną opuścił klasę, bo na korytarzu czeka moja rodzina. Wtedy moje serce zaczęło bić szybciej, bo wiedziałem, że coś na pewno było nie tak i widziałem to w oczach tych dorosłych kobiet. Gdy opuszczałem gabinet byłem roztrzęsiony i kiedy zauważyłem mamę i tatę, którzy płakali byłem już w stu procentach pewien, że stało się coś niedobrego. „Gdzie jest Greg?” spytałem przybliżając się do moich
rodziców. Mama tylko zakryła twarz mocno łkając, a ojciec chwycił mnie za ramiona i schylając się do
mojego poziomu z udawaną powagą rzekł: „Greg niecałą godzinę temu popełnił samobójstwo spadając pod rozpędzony pociąg”. W osłupieniu przyglądałem się zaczerwienionej i całej załzawionej twarzy mojego taty. Zacząłem się wyrywać i mówić, że to nie możliwe, że przecież przed chwilą do mnie pisał i mówił, że idzie spać. I wtedy wszystkie fakty się połączyły. Zły nastrój od samego rana, pośpieszne opuszczenie domu i wiadomość, która wydawała się być czymś głupim. Zacząłem płakać, kto normalny nie płakałby w takiej chwili? Moje życie stało się inne. Po pogrzebie wraz z mamą sprzątałem pokój Grega i okazało się, że od dłuższego czasu prowadzi pamiętnik, gdzie wszystko notował. Już od dawna nienawidził siebie i swojego życia. Przestałem chodzić do szkoły, gdyż nie miałem na to siły, bo wszystko kojarzyło mi się z moim zmarłym bratem. Płakałem i czułem się tak, jakby nic się nie liczyło. Moi rodzice się martwili i kontrolowali mnie na każdym roku, gdyż nie chcieli stracić kolejnego syna. Zmusili mnie do powrótu do szkoły oraz zapisali na wiele różnych zajęć: basen, korepetycje z przedmiotów szkolnych, grę na pianinie i wiele innych. Namawiali mnie także bym kontynuował naukę gry na gitarze, jednak nie chciałem, ponieważ to Greg zachęcił mnie do spróbowania swoich sił na tym instrumencie. Po długim czasie w końcu się zgodziłem. Rodzice chcieli, bym był piątkowym uczniem i uważali, że w ten sposób zamiast rozmyślać o tym co się wydarzyło skupie swoją uwagę na nauce. Może i byłem jednym z lepszych uczniów, ale uczuć nie da się wymazać. Poszedłem w ślady w swojego brata i zacząłem pisać pamiętnik. Dzięki temu mogłem przekazać to co czuję i patrząc na okres czasu sądzę, że to było głupie. Pisanie pamiętnika powodowało, że przestałem widzieć sens w życiu. Presja rodziców i przyjaciół, którzy chcieli bym wreszcie się ogarnął zaczęła wydawać się zbyt wielka i wręcz niemożliwa do przeżycia. Chcąc jakoś zapomnieć o bólu psychicznym zacząłem zadawać sobie ból fizyczny. Ranienie samego siebie wydawało się lepsze niż zabijanie się. Przynajmniej w ten sposób cierpiałem tylko ja, a nie cała moja rodzina. Jak jakiś głupiec przez prawie trzy lata uważałem, że pisanie o tym w pamiętniku będzie dobrą rzeczą i nikt o tym się nie dowie. Chowałem go pod materacem, bo sądziłem, że nikt tam nie zagląda, ale tu także popełniłem błąd. Pewnego wieczoru wróciłem ze spotkania ze znajomymi i moi rodzice siedzieli na kanapie. Mama mocno szlochała, a ojciec z poważną, a zarazem złą miną przygląda mi się. Nie wiedziałem co się stało i przeraziłem się gdy ojciec ze wściekłością podniósł się z kanapy i chwycił mnie za nadgarstki – na których niestety znajdowały
się nowe blizny. Bolało, tak cholernie bolało gdy ściskał. W jego oczach dostrzegłem złość jakiej dotąd nigdy nie okazał. „Chcesz pójść w ślady swojego brata i się zabić?!” krzyczał, a ja z szeroko otwartymi oczami mu się przyglądałem. Kiwnąłem tylko przecząco głową, a on trzymając jedną ręką za mój nadgarstek w górę pociągnął rękaw mojej koszuli. „Co to?! Co to?!” krzyczał ze łzami w oczach patrząc na zakrwawione rany..Wyjąkałem tylko słabe „przepraszam”. Nic więcej nie mogłem z siebie wydusić, gdyż łzy uniemożliwiły mi to. Tak bardzo żałowałem tych wszystkich podjętych przeze mnie decyzji.
Po jego zarumienionych policzkach spływały łzy, a ja tylko ze smutkiem w oczach przyglądałam się siedzącemu na jednym z wielu łóżek Niallowi. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, jednak od tego momentu byłam pewna tego, że oboje jesteśmy normalnymi nastolatkami, którzy skrzywdzeni przez los uważają, że ich życie już się skończyło. Niall gdyby mógł zabiłby się, jednak ma rodziców, którzy nie znieśliby świadomości, że ich kolejne dziecko popadło w depresję, a oni po raz kolejny nie zauważyli postępującej choroby.
-Wiesz co jest najgorsze? – spytał przy tym mi się przyglądając. – Ruda mówi, że jeśli tylko przestałbym pisać pamiętnik to już dawno opuściłbym szpital. Wracanie do wspomnień jeszcze bardziej mnie niszczy, a mimo wszystko nie potrafię przerwać.
-Spróbuj Niall. – Wyszeptałam cicho spoglądając na swoje dłonie, którymi w nerwowy sposób się bawiłam.
-To nie jest takie proste, Bambi. Nie potrafię tak po prostu rzucić go w kąt i przestać opowiadać mu o wszystkim co czuję. To mój jedyny prawdziwy przyjaciel.
Nie wiedząc – znowu – co mam powiedzieć ani jak mam zareagować, przyglądałam się Niallowi, który w powolny sposób oddychał próbując uspokoić swój roztrzęsiony organizm. Wierzchem lekko dygającej dłoni otarł swoje policzki, po których spływały łzy i w momencie, gdy zauważył, że mu się przyglądam lekko uśmiechnął się.
-Już dobrze – odparł słabo chcąc w ten sposób wmówić mi, że nie powinnam się o niego martwić. Jednak jak miałam się nie martwić o kogoś kto okaleczał samego siebie?
Oboje spojrzeliśmy w kierunku drzwi w momencie, gdy usłyszeliśmy, że ktoś chwyta za klamkę. Pomyślałam, że jest to Louis, który najprawdopodobniej domyślił się, że się tu schowaliśmy lecz zdziwiłam się gdy zauważyłam Fleur, która z powagą przyjrzała się mi oraz farbowanemu blondynowi.
-Koniec tego romansu gołąbeczki, zabawa się skończyła. Mamy szykować się na obiad, bo za godzinę podobno ma już być gotowy. – Poinformowała nas z wyższością się nam przyglądając.
Niall szeroko uśmiechnął się do niej w ten sposób pokazując szereg swoich równych zębów i jak gdyby nigdy nic podniósł się z łóżka i podszedł do swojej przyjaciółki. Oboje nie zwracając na mnie jakiejkolwiek uwagi w szybkim tempie ruszyli w kierunku wyjścia, a ja w powolny sposób szłam za nimi. Nie chciałam wtrącać się w ich zawziętą rozmowę na jakiś temat, który niestety nie był dla mnie zrozumiały, gdyż dzieląca nas odległość uniemożliwiła mi to.
Jak cień wlokłam się za nimi przyglądając się ich sylwetkom. Oboje byli tego samego wzrostu, jednak różowo włosa wydawała się wyższa, gdyż w odróżnieniu od Nialla ona chodziła wyprostowana. Fleur poruszała się z gracją lekko kołysząc swoimi biodrami, a blondyn nie dbał o swoje ruchy – przez to przypominał zmęczonego po pracy trzydziestolatka, który najchętniej położyłby się na kanapie, by oglądać mecze przy których w spokoju mógłby wypić piwo. Na pewno, gdy ktoś przyglądał się Fleur jego uwagę przykuwała jej drobna budowa ciała. Mimo, że wszystkie jej ubrania były w najmniejszych rozmiarach były na nią za duże.
W momencie gdy we trójkę znaleźliśmy się w głównym centrum szpitala – czyli przy salonie – Niall wraz ze swoją przyjaciółką weszli do pomieszczenia, nadal nie zwracając na mnie większej uwagi. Nie chcąc ponownie czuć się jak piąte koło u wozu postanowiłam, że pójdę do swojego pokoju, gdzie w spokoju poczekam, aż ktoś zawoła mnie na obiad. Oczywiście jeśli ktoś w ogóle zauważy, że mnie nie ma.
Przechodząc przez stołówkę mijałam niektórych pacjentów, którzy pod przymusem opiekunów pomagali w rozstawieniu potrzebnych do zjedzenia obiadu naczyń. Gdy znalazłam się obok schodów prowadzących na pierwsze piętro zauważyłam, że to najprawdopodobniej Emma i Edward zagonili kilka osób do pracy – należeli oni do osób, które w niechętny sposób wykonywali jakąkolwiek pracę.
W powolny sposób wchodziłam po marmurowych, szerokich schodach na których jak zwykle siedziała Alison oraz bliźniaczki Josie i Jenny. Miło uśmiechnęłam się do nich lecz nie zostałam z nimi, gdyż chociaż chwilę chciałam spędzić w samotności w swoim pokoju.
Na korytarzu oczywiście oprócz dziewczyn można było znaleźć chłopaków oraz innych opiekunów, którzy starali się przypilnować niektórych pacjentów by nie uprawiali stosunków seksualnych. Niestety im to nie wychodziło, gdyż z opowiadań wiem, że wiele pacjentów spędziło ze sobą nie jedną, upojną noc.
Gdy weszłam do swojej sypialni, w której oczywiście panował porządek usiadłam na pościelonym łóżku i przez okno znajdujące się obok zaczęłam przyglądać się podjazdowi oraz kutej z żelaza bramie.
Moim największym marzeniem oprócz zapomnienia wydarzeń z tamtej feralnej nocy było opuszczenie tego szpitala. Pragnęłam przekroczyć bramę i spróbować ponownie ułożyć sobie jakoś życie. To miejsce sprawiało, że samotność – która nigdy mi nie przeszkadzała – nagle stała się czymś okropnym i przez to jeszcze bardziej cierpiałam. Wspomnienia się nasilały powodując u mnie lęk i przerażenie. Wszystko kojarzyło mi się z NIM.
-Przestań o tym myśleć. – Skarciłam na głos samą siebie.
Odwróciłam wzrok od okna i skupiłam się na świątecznych lampkach, które kiedyś były własnością Fleur. Podobno dwie sypialnie należały do niej i urządzała je tak jak chciała. Przed moim pojawieniem się w Rivendale Hospitale Emma – jako jedna z opiekunek – wysprzątać miała mój pokój lecz coś spowodowało, że zapomniała ściągnąć jedną z ozdób. Fleur, która pewnego razu to zauważyła oznajmiła mi, że mogę je sobie zatrzymać, gdyż ona ich już nie potrzebuje. Zdecydowałam się je zostawić, gdyż nie przepadałam za całkowitą ciemnością w nocy.
-Przeszkadzam? – spytał miłym głosem Ed, który stał przy lekko otwartych drzwiach.
Przecząco kiwnęłam głową, a on z uśmiechem na twarzy – i z papierosem w ustach – podszedł bliżej, po czym oparł się o jedną z ścian. Górna część jego kraciastej koszuli była niedopięta i dostrzec można było kawałek jego tatuażu znajdującego się na prawej piersi. Najprawdopodobniej rysunek wykonany na jego ciele przedstawiał krzyż, gdyż dostrzec można było jego górną część.
-Ty nie z Niallem? – Zapytał przy tym złośliwie się uśmiechając.
-Co masz na myśli? – dopytywałam cicho nie rozumiejąc o co mu chodzi. Blondyn chciał odpowiedzieć, jednak do mojej sypialni weszła wysoka, blond włosa dwudziestoczteroletnia kobieta, która niczym się nie przejmując usiadła obok mnie na łóżku.
Emma jak zwykle szeroko się uśmiechała przy tym pokazując swoje białe zęby, które idealnie podkreśliła malując swoje usta na czerwono. Swoimi piwnymi oczami przyjrzała się mi, a następnie Edowi, który ze zmarszczonymi brwiami przyglądał się jej przy tym dokańczając swojego papierosa, którego popiół strzepywał na gazetę leżącą na komodzie.
-Więc – zaczęła przyglądając mi się – wiesz dlaczego tu jestem, prawda nowa?
-Nie jestem już taka nowa – wyszeptałam bardziej do samej siebie.
-Dobra, Bambi. Jesteś już tutaj trochę czasu i sądzę, że powinnaś wiedzieć czemu tak naprawdę jestem w Rivendale. Mogę załatwić ci wszystko. Narkotyki, alkohol, telefon, tabletki przeczyszczające po prostu wszystko o czym sobie zamarzysz.
-Nie dzięki. Niczego nie potrzebuję– odpowiedziałam przyglądając się swoim dłoniom, którymi w nerwowy sposób się bawiłam.
-Nawet nie próbuj, Em. – Powiedział szybko Ed zwracając się do swojej koleżanki.
-A może chcesz tabletki? Wszyscy wiemy, że próbowałaś się zabić, a ja mogę ponownie ci w tym pomóc. Jutro z samego rana dostarczyłabym ci je do rąk własnych.
-Nie. – Oznajmił stanowczo Edward. – Elle nie będzie łykać żadnych tabletek i nawet nie próbuj jej namawiać – powiedział mocnym i zdenerwowanym głosem blondyn przy tym ze złością przyglądając się opiekunce.
-A może Bambi sama podejmie decyzję?
Oboje spojrzeli na mnie, a ja nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Gdybym się zgodziła, to Ed najprawdopodobniej poinformowałaby o tym moją psycholożkę, jednak gdy odmówię uświadomię im obu, że jestem na dobrej drodze, by w szybkim tempie opuścić szpital.
-Ed – powiedział nagle David, który pojawił się w progu moich drzwi. – Chuck cię szuka. Mówi, że masz natychmiast przyjść do stołówki.
Opiekun przewrócił tylko oczami i najprawdopodobniej zapominając o naszej rozmowie odwrócił się na pięcie i szepcząc pod nosem zaczął obrażać swojego przyjaciela.
-Myśli, że jest jakimś pierdolonym psychologiem i już może mną pomiatać. Pieprzony dupek.
Wraz z Emmą lekko się zaśmiałam i gdy tylko drzwi pokoju zamknęły się nieśmiało zwróciłam się do blondynki:
-Możesz załatwić mi jakieś tabletki?
-Tak, ale musisz pamiętać, że nie biorę odpowiedzialności za to co się wydarzy. Nie możesz także komukolwiek wspominać o tym, że to właśnie ja ci to wszystko załatwiłam. Rozumiesz Bambi? – spytała twardo mi się przyglądając.
Potwierdzająco kiwnęłam głową, a ona podnosząc się z mojego łóżka ruszyła w stronę wyjścia.
-Jutro rano powinnaś je już mieć.
Po tych słowach jak gdyby nic opuściła moją sypialnie zostawiając mnie całkiem samą.
Moje serce zaczęło dudnić w piersi, a w ustach poczułam metaliczny smak. Po raz kolejny zbyt mocno zagryzłam swoją wargę, z której leciała krew. Zaczęłam się zastanawiać czy decyzja, którą podjęłam w sposób spontaniczny była na pewno dobra. Tak wiele wątpliwości, jednak także wiele powodów, dla których powinnam skończyć ze swoim życiem. W momencie, gdy jutro dostanę tabletki podejmę decyzję czy chcę zakończyć swoje życie.
Cała zdenerwowana postanowiłam opuścić swój pokój, chcąc choć w małym stopniu się uspokoić. Szybko wyszła ze swojej sypialni i ruszyłam w kierunku marmurowych schodów – gdzie miałam nadzieję zastać jeszcze Alison, Josie i Jenny. Ulżyło mi gdy wraz z Danielle, znalazłam je na tym samym miejscu.
Alison to prześliczna szesnastoletnia dziewczynka o długich, sięgających do połowy pleców lekko pofalowanych blond włosach i mocno błękitnych oczach, które hipnotyzowały i wprawiały w zachwyt. Szczerze? Zazdrościłam jej urody. Delikatna blada cera z kształtnymi ustami oraz delikatnym noskiem. Przedziałek na samym środku rozdzielający włosy na dwie części oraz odsłaniające jej czoło, które było bez żadnej skazy. Twarz pociągła i chuda. Błękitne oczy często pokazywały zmęczenie i nikt nie powinien się zastanawiać dlaczego. Jeśli nie jesz – nie masz energii. Wysoka – bo mająca prawie metr siedemdziesiąt – o idealnych kształtach. Spokojna dziewczyna, którą przeraża to, co wyprawiają w szpitalu niektórzy pacjenci. Oczywiście nie była osobą, która tylko milczy i się boi, tylko czasem potrzebuje spokoju. W szpitalu znalazła się z powodu nieodpowiedzialnych rodziców. Każde dziecko potrzebuje miłości, a Alison jej niestety nie dostawała. Rodzice tylko pracowali w ogóle nie interesując się szesnastoletnią, zagubioną córką. Nieuwaga jej opiekunów spowodowała, że ich prześliczne dziecko zaczęło unikać takich podstawowych czynności jak: śniadanie, obiad czy kolacja. Złe samopoczucie i brak zainteresowania ze strony opiekunów doprowadziło do tego, że popadła w depresję. O jej rozwijającej się chorobie rodzice dowiedzieli się po tym jak zemdlała na jednym ze sprawdzianów. Na samym początku sądzili, że udawała ona omdlenie tylko dlatego, że nie uczyła się na zapowiedziany termin. Zdziwili się, gdy lekarz poinformował ich co miało wpływ na nagłe omdlenie.
Jenny i Josie to osiemnastoletnie bliźniaczki, które od urodzenia znajdowały się w domu dziecka. Spędziły tam prawie siedemnaście lat i przez trudne dzieciństwo oraz brak rodziny wytworzyły w sobie barierę ochronną. Z nikim nie rozmawiały, nie spały, nie jadły oraz wszędzie chodziły same. Dwie  siostry ciężko było odróżnić, gdyż prawie niczym się od siebie nie różniły. Obie wysokie, z kręconymi i sięgającymi za łopatki blond włosami. Szczupłe, blade z pociągłymi jasnymi twarzami, które rzadko kiedy się uśmiechały. Fleur zawsze mówiła „Jak na Rivendale przystało z przedziałkiem na środku”. Mocno brązowe oczy, pełne usta oraz lekko zadarty nosek. Spokojne, tajemnicze, czasami jakby niewidzialne i wyobcowane. Pomimo to są przyjazne i miłe dla wszystkich. Można je było rozróżnić jedynie po głosie. Jenny miała lekko zachrypnięty i ledwo słyszalny, a Josie dziewczęcy i odrobinę głośniejszy niż jej siostra. W szpitalu znalazły się dlatego, że Jenny pewnego dnia zbyt mocno okaleczyła samą siebie. Na wieść o tym zdarzeniu Josie zemdlała i jak okazało się w szpitalu cierpiała ona na anoreksję.
Burza brązowych loków sięgających za ramiona i ciemna karnacja to znak rozpoznawczy dwudziestoletniej Danielle. Głębokie mocno brązowe oczy oraz delikatny nos i wąskie usta dodawały uroku tej nigdy nie odzywającej się pacjentce. Powodem, dla którego znalazła się w Rivendale Hospital była śmierć jej rodziców, którzy pewnego deszczowego wieczoru jechali na jej występ taneczny. Od tego tragicznego dnia milczy nie odzywając się do nikogo i płacząc przez większość dni. Jej dziadkowie – którzy zaopiekowali się nią po wypadku – nie radzili sobie z wychowaniem wnuczki, więc postanowili umieścić ją w szpitalu, gdzie przywrócić mieli ją do pełni zdrowia. Od tragicznego wydarzenia minął prawie rok i nikt nie słyszał, by cokolwiek mówiła. Większość pacjentów zastanawiało się co działo się na jej godzinnych sesjach. Mimo tego, że milczy jest osobą, która wzbudzała sympatię pacjentów – zwłaszcza Liama, który uwielbia spędzać z nią czas. Swoje uczucia i emocje wyrażała za pomocą mimiki twarzy.
Dziewczyny we czwórkę siedziały na marmurowych schodach i każda pogrążona w swoich myślach przyglądała się czemuś innemu. Alison swoją uwagę skupiła na książce, którą czytała – bardzo często zaczytywała się w jakiś powieści. Josie przyglądała się poczynaniom kucharek, które na stół rozkładały gotowe już prawie dania, a Jenny patrzyła na pacjentów, którzy co jakiś czas przekraczali drzwi prowadzące w stronę salonu. Danielle jak zwykle zapatrzona była w okno i myślami była zupełnie gdzie indziej.
-Mogę się dosiąść? – Zapytałam uśmiechając się do nich i siadając obok Dan.
-Pewnie – odpowiedziała miło Alison, przymykając książkę i spoglądając na mnie. – Bawiliście się niedawno w chowanego, prawda?
-Tak, skąd wiesz?
-Panda i Alex spytali, czy mogą się schować w moim pokoju. Po tym jak się zgodziłam zaczęłam zastanawiać się, czy to był na pewno dobry pomysł – dodała uśmiechając się.
Swoimi słowami wywołała na naszych twarzach szerokie uśmiechy. Mimo, że teraz czułam się dobrze po mojej głowie chodziła tylko jedna myśl.
„Zabij się.”


Jest następny, jednak sądzę, że niestety mi się nie udał;c Historia Nialla miała być zupełnie inaczej opisana i uważam, że za mało w tym uczuć, i że to tylko jakaś bezsensowna paplanina. No, ale mam nadzieję, że chodź trochę przypadnie wam to do gustu.
Do soboty/niedzieli nie będzie następnego rozdziału, gdyż z czwartku na piątek organizujemy Fleur urodziny i nie będziemy miały zbyt wiele czasu na pisanie.
Chcemy także poinformować, że następny rozdział będzie z perspektywy PANDORY! :)
Jeśli macie jakieś pytania do wszystkich bohaterów możecie zadawać je w komentarzach. Jeśli chcecie także spytać o coś nas autorki, to śmiało możecie pisać.
Do zobaczenia niedługo♥
+ http://www.youtube.com/watch?v=dtddndENiE4 pod tym linkiem możecie obejrzeć filmik od Elle(Alice) dla Fleur/Pandy (Franks) z okazji szesnastych urodzin. ♥

93 komentarze:

  1. Świetny, na prawdę świetny ♥
    Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału : )
    Moim zdaniem w opowiadaniu Nialla dlaczego jest w szpitalu były uczucia, jak mocno kochał swojego brata i wgl. :)
    Przepraszam za spam, ale zapraszam do siebie:
    jakkochatowroci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. "-Panda i Alex spytali, czy mogą się schować w moim pokoju. Po tym jak się zgodziłam zaczęłam zastanawiać się, czy to był na pewno dobry pomysł" - też bym się zastanawiała :D

    Ciekawi mnie jak można pisać tak długie rozdziały.
    Mam pytanie: Dlaczego Edward zmienił minę z radosnej w niezadowoloną ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzimy, że Edowi najprawdopodobniej się coś nie spodobało.

      Usuń
    2. A co mogło się nie spodobać ?

      Usuń
  3. Jak zawsze świetny, historia Nialla wzruszająca. Ciekawe czy Elle się zabije? Troszkę mało Fleur ale rozumiem że rozdział był z perspektywy Elle :) Pozdrawiam Asiek

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem ten rozdział baardzo ci się udał! Uważam że historia Nialla nie jest bezsensowną paplaniną i zawiera w sobie dużo uczuć ;)

    I pytanie do Nialla:
    Czy czujesz się dobrze w towarzystwie Elle? Uważasz że macie szansę zostać przyjaciółmi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię rozmawiać z Elle, gdyż jest jedną z normalniejszych osób w Rivendale Hospital. Wydaje mi się, że tylko ona rozumie co czuję. Sądzę, że moglibyśmy zostać dobrymi znajomymi - Niall

      Usuń
  5. Anonimowy10:54 AM

    Super. ;3 Bardzo mi się podoba.! Nie mogę doczekać się następnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebisty, nie będę się rozpisywać mówiąc jaki ten blog jest świetny bo same to wiecie :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Wasze opowiadanie jest cudowne <3 takie inne od wszystkich.... kocham was za nie ;) czekam na kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy11:33 AM

    W historii Nialla była masa uczuć, strasznie zrobiło mi się go szkoda. Ale dobrze że to opowiadanie, bo nie wyobrażam sobie by Niall był w stanie zrobić coś takiego. Ale i tak wprowadziłyście mnie w ten świat. Za co bardzo dziękuję ;3
    Niepokoi mnie jeszcze jeden fakt, mianowicie chodzi o Elle i Emmę, która ma załatwić Elle te tabletki. Coś czuję że nic dobrego z tego nie wyniknie.
    Fajnie też, że następny rozdział będzie z
    perspektywy Pandy.
    Już nie mogę doczekac się następnego . Pozdrawiam i życzę dużo weny.
    A tak przy okazji to wszystkiego najlepszego dla Fleur, chyba dobrze zrozumiałam że organizujecie urodziny, dlatego nie będziecie miały czasu na pisanie. ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. I Ty mi mówisz, że przy mnie nie wiesz, co piszesz. Muszę Cię jakoś wyleczyć z tych kompleksów, bo jesteś świetna!
    Sama momentami chciałabym mieć na tyle kreatywności, by wymyślić coś takiego jak Ty. Twoje historię są orginalne i co najważniejsze - dobrze napisane, widać, że to kochasz, bo pisanie na odwal wygląda zupełnie inaczej c:
    No.
    Elle, Elle. W sumie chyba pierwszy raz nie wiem, co mam powiedzieć. Nie powinna brać tych tabletek, przecież w głębi duszy napewno tego nie chce.
    A historia Nialla mnie wzruszyła - mnie. Wstrząsnęła mną, tyle. Chyba dlatego, że wszystko co opisujesz gdzieś tam na świecie się dzieje, ktoś przez to przechodzi. ktoś cierpi na bulimie, anoreksje, ktoś się okalecza, ktoś bierze narkotyki.
    I właśnie za to pokochałam to opowiadanie - za tą realność zdarzeń.
    I nie waż mi się nigdy mówić, że jesteś gorsza, bo masz wielki potencjał!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy3:32 PM

    Jak się nazywa ta co jest Emmą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie chcemy zdradzać jej prawdziwego imienia - Elle♥

      Usuń
    2. Anonimowy3:41 PM

      Nie rozumiem czemu usunęłyście mój komentarz.
      i tak kiedyś się dowiedzą, więc co za różnica kiedy?
      Bez problemu mogę podać jak nazywają się wasi bohaterowie. Trzeba tylko pomyśleć jak to zrobić,a trudne to nie jest -.-

      Usuń
    3. Anonimowy9:52 PM

      Też dziwi mnie to ukrywanie nazwisk osób, których wyglądu używacie. Tym bardziej, że modele tacy jak Jon Kortajarena czy Charlotte Free są aktualnie na topie i naprawdę nietrudno dotrzeć do ich personaliów :)

      Usuń
    4. powiem szczerze, że w grudniu gdy zakładałyśmy bloga mało osób wiedziało kim jest Charlotte Free i staramy się uniknąć czegoś takiego, gdyż tak samo jak z Aurorą Mohn wszyscy gdy tylko dowiedzieli się jak ma na imię zaczęli używać ją w opowiadaniach - Elle♥

      Usuń
  11. Anonimowy3:38 PM

    Hehe fajny filmik :) rozdzial jest fenomenalny, doslownie wszystko mi sie w nim podoba :D a to opowiadanie Nialla wcale nie bylo bezuczuciowe. Mam nadzieje, ze Elle wcale nie weźmie tych tabletek, bo to będzie dramat... Fajnie, ze next będzie z perspektywy Pandy :)
    pozdrawiam i zapraszam do mnie x1dforevernumber1x.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy3:45 PM

    No,no co jak co ale,rozdział boski.
    Mam parę pytań :
    Do Autorek - Czy w następnym rozdziale z perspektywy Pandory będzie coś o Elle albo Niall'u ? Nastęny rozdział sobota-niedziela? dobrze zrozumiałam?
    Do Elle - Naprawdę chcesz się zabić?
    Co sądzisz o historii Niall'a? Pomożesz mu przestać pisać pamiętnik,może zamiast tego Ty będziesz takim jego ''pamiętnikiem'' i to z Tobą będzie o wszystkim rozmawiać?
    Do Niall'a - Co sądzisz o Fleur? Zaczniesz spędzać z Elle więcej czasu?
    Do Edwarda - Podoba Ci się Elle? Bo jak Ci się podoba,to masz przejebane xd Elle jest Niall'a i koniec xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorki: Zapewne coś wspomnimy jednak jak można zauważyć każdy rozdział skupia się na danym bohaterze i większą uwagę skupimy na Pandzie oraz tym jaka jest i co łączy ją z Alexem, Amfą i narkomańskim towarzystwem.
      Elle: Zastanawiam się nad tym, jednak wydaje mi się, że to jest dobry pomysł.
      Sądzę, że historia Nialla była bardzo poruszająca i nigdy nie spotkałam się z czymś takim. Lubię Nialla, jednak z powodu tego, że zostałam brutalnie wykorzystana boję się przybliżyć do niego i stać się jego przyjaciółką.
      Niall: Fleur jest osobą, która ma dwa oblicza. Jedno, które okazuje - czyli to złe, bez żadnych uczuć, sarkastyczne - i drugie - czyli spokojne, pełne lęku i uczuć. Chciałbym by kiedyś nam wszystkim pokazała to jaka jest naprawdę. Bardzo lubię jej towarzystwo mimo jej częstych humorków.
      Lubię Elle, jednak ona w pewnym stopniu nie dopuszcza nas wszystkich do siebie. Boi się - zwłaszcza nas chłopaków.
      Edward: Elle jest pacjentką i to na dodatek niepełnoletnią. Nie stosowne by było gdyby mi się podobała.

      Usuń
  13. Biedny Niall. Mam nadzieję, że Elle nie zrobi niczego bardzo głupiego.

    OdpowiedzUsuń
  14. jejku świetny ! a historia Niall'a jest cudownie opisana <3 Mam pytanie do
    Elle : Naprawdę chcesz się zabić ? I czy myślisz, że znajdziesz miłość w szpitali ? I ty pomożesz Niall'owi przestać pisać pamiętnik ? xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam zastanawiać się czy samobójstwo to na pewno dobry pomysł i po wielu przemyśleniach stwierdzam, że tak.
      Nie szukam teraz miłości.
      Lubię Nialla, jednak z powodu tego, że zostałam brutalnie wykorzystana boję się przybliżyć do niego i stać się jego przyjaciółką.

      Usuń
  15. Świetny rozdział:)
    Gdy Niall opowiadał swoją historię miałam ochotę się rozpłakać;( miałam przerwać, ale postanowiłam, że będę silna i dokończyłam co zaczęłam... i wcale nie żałuję tej decyzji;)
    czekam na nexta i zapraszam na opowiadanie o Little Mix, One Direction i nie tylko:

    stereo-soldier.blogspot.com

    i FC Barcelonie

    primera-huelga.blogspot.com

    Pozdrawiam!:*

    OdpowiedzUsuń
  16. Alice, co Ty gadasz, świetny rozdział! Jak czytałam historię Niallera, to miałam łzy w oczach. Biedny :C
    Bardzo podobają mi się piosenki, które dodajecie do rozdziałów <3 wprawiają w taki klimat, czasem wydaje mi się, że to ja jestem w tym szpitalu ;)
    Pytanie do Nialla: Dlaczego gdy pojawiła się Fleur, od razu jak gdyby nigdy nic, poszedłeś za nią i zostawiłeś Elle samą?
    PS. nie przepraszajcie za spam u mnie powiadamiając o nowych rozdziałach, bo nie ma za co przepraszać :)
    PS2. Zapraszam w wolnej chwili do siebie, juz niedługo 4 rozdział :) yourheartbeat-mylove.blogspot.com
    PS3. Wszystkiego najlepszego Franks <3 :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam nie wiem. Po prostu tak jakoś zacząłem z nią rozmawiać. - Niall

      Usuń
  17. Rozdział jest cudowny a jak czytałam historię Nialla, to łezka się w oku kręciła. Mogłabym się popłakać, ale coś ze mną ostatnio stało i w ogóle nie płaczę... Nieważne. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Niall : Czemu zostawiłeś Elle jak pojawiła się Fleur ?
    P.S. Nie musicie powiadamiać mnie o nowych rozdziałach.
    P.S. 2 : Wszystkiego Najlepszego Fleur. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam nie wiem. Po prostu tak jakoś zacząłem z nią rozmawiać. - Niall

      Usuń
  18. Anonimowy5:42 PM

    Mam pytanie jak naprawdę nazywa się Francais? Chciałabym pooglądać jego zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  19. Oczywiście wspaniały rozdział <3 Tylko czemu Elle chce się zabić? To takie smutne, a jak czytałam historię Niall'a to miałamm już łzy w oczach - biedaczek :(

    Mam takie pytanie do Zayn'a i Fleur: Jaki jest wasz ulubiony narkotyk, czy lek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zayn: Dla narkomana jakim byłem i w zasadzie wciąż jestem, bo narkomanem jest się już do końca życia najlepsza była kokaina, którą zażywałem kilka razy dziennie. Kiedyś wciągałem, później już wstrzykiwałem w żyły.
      Fleur: Brałam wszystko co mi dawali, ale nigdy nie wstrzyknęłam sobie w żyły, chyba nie chciałam się aż tak mocno uzależnić. Zwykle wciągałam, amfetamina, kokaina, czasem heroina, zdarzało się też LSD i marihuana.- Fleur x

      Usuń
  20. Anonimowy7:15 PM

    Kiedy pojawi się nowy rozdział? xx

    OdpowiedzUsuń
  21. Genialne, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
    Miłej imprezy urodzinowej:P
    Oraz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO FLEUR :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cześć. Wasz blog jest niesamowity. Znalazłam go przypadkiem i od razu przykuł moją uwagę. Wasz wcześniejszy blog, beautiful famous rich także mi się podobał i ze z niecierpliwością czekałam na każdy rozdział. Ja także piszę bloga o chłopakach, było by mi bardzo miło gdybyście na niego weszły i przeczytały go. Jak na razie jest tam tylko prolog oraz bohaterowie, ale nie długo dodam pierwszy rozdział. Życzę wszystkiego najlepszego Fleur i weny w dalszym pisaniu.

    OdpowiedzUsuń
  23. prawie się popłakałam *_*
    to jest takie wspaniałe <3
    jesteś genialna ^^
    uwielbiam cię ;*
    czekam nn <33333

    OdpowiedzUsuń
  24. Gdy to czytam to coś krzyczy:'więcej!':) chcę kiedyś osiągnąć takie mistrzostwo w pisaniu<3 rozdział jak poprzedni świetny! :D
    Spam:
    'Następnego dnia obudziłam się w... jakimś innym pomieszczeniu! Co ja tu robie? Obok mnie spał brunet z kręconymi włosami. Harry... Chciałam wstać z łóżka ale ból głowy uniemożliwił mi to...'
    Jeżeli chcecie dowiedzieć się co stało się naszej zbuntowanej bohaterce, i jakie są tego konsekwencję - zapraszam na nowy rozdział na http://herbatazmarcepanem.blogspot.com/
    xx Jull

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny rozdział *_* Z resztą jak zawsze :D
    Niall: Czy wahałeś się gdy Elle spytała Cię o Twoją historię?
    Która z dziewczyn w Rivendale jest według Ciebie najładniejsza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię o tym rozmawiać, ale wiedziałem, że Elle zasługuje na wysłuchanie mojej historii. Jeśli chodzi o wygląd to Alison jest z nich najładniejsza - trzeba też pamiętać, że nie wygląd się liczy. - Niall

      Usuń
  26. Jejku. Jak zwykle piękny. Naprawdę, wchodzę tu codziennie i sprawdzam czy nie pojawił się nowy post. Macie wielki talent. Zazdroszczę wam tego. Wciągnęłam się całkowicie i nie mogę się doczekać następnego postu. :D

    W wolnej chwili zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny rozdział <3 pytanie do Flur: masz juz 19 lat wiec jeśli nie chcesz przebywać w szpitalu to dlaczego tam jesteś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak każdy pełnoletni pacjent zmuszeni jesteśmy do tego leczenia przez naszych rodziców, gdyż mimo wszystko oni sprawują nad nami opiekę - Fleur♥

      Usuń
  28. Anonimowy11:13 AM

    [SPAM]
    Victoria ma 17 lat, jest pyskata i wulgarna. Nie liczy się z uczuciami innych. Mogłoby się zdawać, że sama ich nie posiada. Jak zareaguję na tragedię która stanie się w jej rodzinie? Serdecznie zapraszam, już jest prolog i bohaterowie----> your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com Mam nadzieję, że spodoba ci się ta historia, oczywiście nie zabraknie tam One Direction. ;D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Anonimowy11:51 AM

    A nie lepiej brzmialoby "okaleczanie sie" zamiast "samego siebie" przemyślcie to :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. okaleczanie się i okaleczanie samego siebie jest poprawne i to zależy od gustu - Elle♥

      Usuń
  30. Anonimowy12:26 PM

    Świetnyy.!! Boski.!! Rewelacyjny.!! : DD
    I ta historia Niall'a . *.* Świetnie napisana i wgl. ^^
    Mam pytanko do Elle: Podoba Ci się że wszyscy mówią na Ciebie Bambi?
    i do Emmy: Dlaczego udostępniasz pacjętom te tabletki, narkotyki itd.? Co z tego masz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elle: Nie, bardzo mi to przeszkadza, jednak każdy się już do tego przyzwyczaił i muszę do tego przywyknąć.
      Emma: Sama w życiu wiele przeszłam i domyślam się, że takie leczenie lub po prostu odwyk jest dla nich ciężki. Chce by mimo życia w Rivendale Hospital byli chodź trochę szczęśliwi.

      Usuń
  31. Mogła nie zgadzać się na te tabletki... czekam z niecierpliwością na kolejny ;* ~Anita, zapraszamy- http://forbidden-love-melanie-niall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Rozdział super mam pytanie
    do Emmy: Jakie to by były leki i czy Elle będzie musiała za nie zapłacić? :D
    Czekam na następny :) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jeszcze nie wiem, zapewne jakieś na serce bo one działają najmocniej. Nie będzie musiała zapłacić. Fleur pomagałam wiele razy i narkotyki kosztują o wiele więcej. - Emma

      Usuń
  33. Anonimowy3:41 PM

    [spam]
    Na blogu http://myimaginewithonedirection.blogspot.com/ wiele konkursów oraz imaginów 1 1D, zapraszamy :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Anonimowy5:03 PM

    Czy w szpitalu odwykowym można palić? W końcu są na odwyku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spotkałyśmy się z wieloma przypadkami, że można więc u nas też można - Elle

      Usuń
  35. Moim zdaniem historia Nialla była świetna *-* Biedny Greg ;'(
    I wyczuwam, że Ed'a ciągnie do Elle *O* Ciekawe czy wyjdzie z tego COŚ więcej xd
    Nic tylko czekać na następny. Nie mogę się już doczekać :3

    #Uwaga spam
    Powróciłam do pisania opowiadania o Nouisie. Pojawił się rozdział trzeci. Teraz będę się starać by chociaż raz w tygodniu pojawił się rozdział :)
    Zapraszam na : http://nic-wiecej-nie-chce.blogspot.com :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z osobą wyżej :) I czemu mam dziwne wrażenie że w następnym będzie bardzo, ale to bardzo fajna scena :D * If you know what i mean * Zapraszam do mnie :)

      Usuń
  36. Anonimowy7:15 PM

    Mam jedno pytanie do autorek. Wiem, że może być dość dziwne, za co przepraszam. Nie musicie odpowiadać, ale bardzo mnie to nurtuje.
    Czy któraś z Was była w takim szpitalu jaki jest przedstawiony w tym opowiadaniu? A jeśli nie, to czy w normalnym szpitalu znalazłyście się bo np. wzięłyście leki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim nie, do szpitala nie trafiłyśmy- Fleur x

      Usuń
  37. Anonimowy8:56 PM

    A mi się wydaję że Niall'a i Elle coś do siebie ciągnie.Bo w końcu Jenny i Niall byly wspaniałą parą..a to bardzo podobne charaktery,więc czemu nie ? <3
    Niallelle ! <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Mi cały rozdział bardzo przypadł do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  39. aghfgt : o zgodziła się na tabletki ?!; o no niee .! ;//
    hmm cos mi sie wydaje,że e Ed'a ciągnie do Elle :D
    Dzisiaj wpadłam na tego bloga. zajebisty jest <3 sam pomysł na historie w szpitalu jest niesamowity,a to jak wszystko jest pisane, jest jeszcze lepsze <3 :D I do tego zdjęcia Pettyfr'a <3 :D haah :p
    czekam na nastepny : 3
    + miłej zabawy na urodzinach :D
    ++ zapraszam także do siebie ;3 bd wdzięczna jeśli podzielicie się swoją opinią i zostawicie komentarz : )
    http://anotherxlifexx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Anonimowy12:28 AM

    bardzo lubię to opowiadanie i styl jakim je piszecie:). jednak przytłacza ilość coraz to nowych bohaterów-pacjentów. o ile jakoś konkretnie później te osoby wykorzystacie w tej historii, to spoko. ale pisanie opisów ich wszystkich, tak tylko żeby rozdział był dłuższy, bo takie właśnie mam wrażenie, trochę mija się z celem. nie pamiętam już połowy tych wszystkich pacjentów, a już w ogóle zgubiłam gdzieś tu głównych bohaterów.z całym szacunkiem, nie krytykuję jakoś specjalnie, po prostu sugeruję.

    po cichu liczę, że elle te tabletki weźmie, ale broń boże niech nie umiera ;p. bo to wróży kłopoty, czyli:będzie się działo :D
    życzę weny ciągle i niezmiennie. czekam na szóstkę. chuda :)

    OdpowiedzUsuń
  41. mi się bardzo podoba historia Nialla ! Myślę, że każdemu się bardzo podoba :)
    Myślałam, że Emma jest bardziej milsza. Teraz (dla mnie) była wredna, nie miła i wg :/

    OdpowiedzUsuń
  42. Świetny blog. coś niesamowitego . czekam na next

    zapraszam do mnie;)
    czekam na twoją opinie dotyczącą mojego bloga
    ove-is-the-most-important.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  43. Świetny blog. coś niesamowitego . czekam na next

    zapraszam do mnie;)
    czekam na twoją opinie dotyczącą mojego bloga
    love-is-the-most-important.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  44. Heej ;)
    Macie świetnego bloga! I właśnie dlatego nominuję go do Liebster Award ! ♥
    Szczegóły u mnie : http://the-promise-of-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  45. Teraz będzie perspektywa Pandy,a potem kogo?
    Ciągle liczę na Niallelle ! <3
    Elle+Niall aww *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po rozdziale Pandy będzie z perspektywy Fleur - Elle♥

      Usuń
  46. racja, strasznie dużo postaci i bohaterów, można się pogubić, ale jest bosko. :*

    Zapraszamy do Nas:
    http://balletandlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  47. Anonimowy3:21 PM

    Jutro następny? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, gdyż dzisiaj bardzo źle się czułam i nie miałam możliwości by cokolwiek napisać - Elle♥

      Usuń
  48. Wspaniały rozdział :)
    Czekam na kolejny z niecierpliwością :)

    Zostałaś nominowana do Libersty Adward.
    Więcej dowiesz się na:
    http://i-cant-breathe-without-you.blogspot.com/p/libster-adwards.html

    OdpowiedzUsuń
  49. Huh. Z jednej strony Fleur czasami mnie denerwuje, tą swoją arogancją i tupetem, a z drugiej ją lubię.
    Elle natomiast jest postacią, którą mam ochotę czasem obronić, a czasem rozwala mnie ta jej dupowatość. Niemniej jednak końcówka rozdziału rozwalająca i nieco przerażająca. Edwarda pokochałam od pierwszego wpisu. Jest świetny ;3

    Ok, standardzik, pytanie do Elle:
    Kogo bardziej lubisz - Nialla czy Edwarda? ;>

    OdpowiedzUsuń
  50. Anonimowy7:58 PM

    DZIEWCZYNY, WAŻNE! podałybyście swojego emaila? mam do Was sprawę (;
    Noelle

    OdpowiedzUsuń
  51. Zostałaś nominowana do Liebster Award! Szczegóły na http://andallthisilttlethings.blogspot.com/p/liebster-award_25.html

    OdpowiedzUsuń
  52. Będzie w niedziele rozdział? *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że tak dzisiaj po południu mam zamiar go pisać i mam nadzieję, że do niedzieli się wyrobię - Elle♥

      Usuń
  53. Anonimowy9:36 PM

    Co to za nowy blog ?
    Kiedy coś o nim napiszecie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaramy się dzisiaj dodać na nim jakieś informacje i bohaterów. na razie nie będziemy go prowadzić, ale chciałyśmy zarezerwować już adres, gdyż co raz więcej osób tworzy trzy przymiotniki jako adres bloga - Elle♥

      Usuń
  54. Anonimowy10:02 PM

    Z góry przepraszam za SPAM, ale nie znalazłam miejsca na tego typu informację. :)
    [SPAM]
    To już jeden z ostatnich rozdziałów na moim blogu dlatego bardzo zależy mi na twojej opinii ♥
    Lonnie po pocałunku jest pewna co do uczuć do Louisa. Jednak czy ma rację? A co jeśli chłopak skrywa pewien sekret?
    A co z Percym i jego chłopakiem? Czy przyjaciel jest gotowy przedstawić blondynce swojego chłopaka?
    I jak doszło do śmierci mamy Lonnie? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziesz w dziesiątym rozdziale. Zapraszam na: http://i-am-alone-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  55. Nareszcie znalazłam chwilę, by skorzystać z waszego zaproszenia i nawiedzić bloga ;) Poza tym, pewna osoba zapewniała mnie, że to opowiadanie jest w jej prywatnym TOP3 więc nie mogłam się powstrzymać, by nie zajrzeć tu tak jakby poza kolejnością... Przepraszam, że nie zostawiałam komentarzy pod poszczególnymi rozdziałami, ale nie chciałam sobie przerywać lektury...
    Podoba mi się wygląd bloga, ale czy dwie dziewczyny na zdjęciu oznaczają, że Fleur i Elle są głównymi bohaterkami i to na nich powinnam się skupić? Póki co odnoszę takie wrażenie, ale ta cała paleta barwnych postaci sprawia, że ciężko mi się skupić... Coś takiego bardzo rzadko mi się zdarza... Gdy przejrzałam zakładkę z bohaterami prawie się przeraziłam ;) Tyle osób do zapamiętania, poznania... a każda z ciekawą historią w tle... Naprawdę nie wiem jak dajecie radę to ogarnąć. W sumie dobrze, że są to osoby z zaburzeniami, bo każde odstępstwo od ich normalnego zachowania można podpiąć pod ich "chorobę".
    Sam pomysł jest niezwykle ciekawy i... odważny. Nie ma tu tych lepszych i gorszych... wszyscy są tak samo "porąbani"... Nad pomysłem oraz waszym stylem pisania mogę się tylko zachwycać :) Jestem wielką fanką wstawiania zdjęć w tekst, więc brawa za to :) Nie znoszę, gdy dziewczyny wstawiają linki, które gdzieś mnie tam przenoszą i tylko przeszkadzają w czytaniu...
    Ale pewnie nie byłabym sobą, gdybym się do czegoś nie poprzyczepiała i oczywiście zdaję sobie sprawę, że to fikcja i jako autorki macie prawo pisać cokolwiek wam przyjdzie do głowy... To też nie będę wymieniać jakichś wad, czy minusów, tylko podzielę się z wami tym, co mnie osobiście nie przypadło do gustu... A jestem wielką fanką słowa pisanego i naprawdę zdaję sobie sprawę, że to "tylko" opowiadanie...
    Rozumiem, że wiek opiekunów i ich wygląd wpływają na atrakcyjność opowiadania, ale po prostu nawet moja wyobraźnia buntuje się na te wszystkie modelki i modeli... Jakoś nie potrafię do końca zaakceptować faktu, że nawet szef placówki jest "gówniarzem". Przepraszam za słowo, ale jakoś nie mogę znaleźć innego. Myślę, że ogólny sens wyłapiecie :) Trochę mi tu za dużo tych pięknych i przystojnych młodych specjalistów... Przy takiej ekipie sama popadłabym w anoreksję lub bulimię...
    I co jeszcze czasami mi przeszkadza w czytaniu, to ilość osób i detali z nimi związanymi... Co rozdział pojawia się multum osób, które są przez was dokładnie opisywane, a potem ich nie ma... To znaczy gdzieś tam się przewijają, ale najwyraźniej nie są ważniejszymi postaciami... Rzadko mi się zdarza narzekać na nadmiar słów... Zazwyczaj wszystkiego jest mi mało, ale w tym przypadku uważam, że jest to niepotrzebne. Jeżeli Fleur i Elle są głównymi bohaterkami, to po co aż tyle innych osób tak szczegółowo opisanych? Przecież wystarczyłyby tylko te najbliższe w ich otoczeniu. A jeżeli one nie są najważniejsze i każda osoba będzie miała swoje pięć minut, to czy nie lepiej byłoby ją opisać, gdy przyjdzie jej pora?
    Mam nadzieję, że nie potraktujecie moich słów jako wielkiego minusa, to po prostu coś, co rzuciło mi się w oczy w trakcie czytania. Przyznam się też, że przez jakiś miesiąc pracowałam jako wolontariusz w ośrodku dla młodzieży z problemami i oczywiście luźniej podchodzono tam do wielu spraw, ale łamanie reguł ciągnęło tam za sobą pewne konsekwencje... Wasz ośrodek wygląda bardziej jak prywatna posiadłość, do której ktoś przygarnął dzieciaki, które mają problem, by żyć... Może po prostu nie opisujecie tej nudniejszej części uważając ja za mniej atrakcyjną... Ja jednak uważam, że nadałaby ona realności waszemu opowiadaniu...
    Nie jestem pewna czy udało mi się ubrać w dobre słowa moje przemyślenia, ale mam nadzieję, że coś tam uda wam się odczytać z tej mojej paplaniny. Pomysł na opowiadanie bardzo ciekawy, a wasz styl - godny naśladowania. Rozdziały są dopracowane i naprawdę nie ma w nich wielu błędów, a to ogromna zaleta.
    Pozdrawiam i życzę wam wielu pomysłów oraz wytrwałości :)

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  56. Nie będę komentować na temat, bo musiałabym powielać komentarze powyżej, a wy i tak wiecie, że jesteście świetne :D dlatego zaproszę was tylko na http://belleza-revista.blogspot.com, gdzie mam nadzieję będziemy się wspólnie dobrze bawić, a więcej szczegółów znajdziecie już na blogu ;d do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  57. Nominowaliśmy Cię do Liebster Award.
    Więcej inf. na http://be-an-angel-without-wings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  58. Hej mam takie trochę głupie pytanie... Oglądałam zwiastuny drunk-sweet-and-stoned.blogspot.com i zauważyłam że chcecie obsadzić w role Pandory pewną modelkę (nie będę podawała jej imienia). I jest taks sprawa bo mam zamiar założyć bloga mam już wszystko przygotowane fabułę, bohaterów itp. i modelka która u was ma być Pandą jest tez u mnie główną bohaterką. Pisze ten komentarz bo nie chce później czegoś takiego ze ukradłam wam bohaterkę czy coś. Więc pytam czy nie jesteście czy wam to nie przeszkadza, bo szczerze mówiąc ta modelka jest dość znana ale i tak na wszelki wypadek pytam xd ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie. ta modelka jest akurat bardzo znana, tak samo jak Kaya Scodelario (kiedyś u nas Franky Williams) więc nie będziemy o coś takiego robiły problemów. Gorzej z Josie, którą nigdy nikt nie wykorzystał w opowiadaniach - przynajmniej my się z nią nie spotkałyśmy. - Elle♥

      Usuń
  59. Hej :) Kiedy byłyście na moim blogu i tak w końcu przeczytałam waszego. Powiem wam, że macie talent ! Ja nie umiem tak pisać, z takimi szczegółami. To opowiadanie to coś, a żadko mi się coś podoba :) Wiem jestem wybredna, ale tak już mam . Tak czy inaczej, na pewno będę czekała na kolejny rozdzial z niecierpliwością. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  60. Anonimowy7:16 PM

    Skąd bierzecie gify ? Wycinacie z filmów czy jak ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znajdujemy na weheartit i na tumblr - Elle♥

      Usuń
  61. Anonimowy10:01 PM

    kiedy znajdę wolną chwilę, zabiorę się za czytanie... :)
    na naszym blogu http://hope-love-truth.blogspot.com pojawił się drugi rozdział. Dopiero zaczęłyśmy pisać, może cię zainteresuję <3 prosimy o szczere komentarze. xx, - Aileen, Jullie, Sam ♥

    OdpowiedzUsuń