2.24.2013

11 rozdział

Z perspektywy Fleur w tle
28 listopada 2012 
-Więc co chcesz wiedzieć? – spytałam Elle, która siedząc obok mnie z zaciekawieniem mi się przyglądała.
Jej pokój, w porównaniu z moim był czysty oraz zadbany. Na szafce nocnej zauważyć można było jedynie kilka zdjęć, a oprócz kosmetyczki leżącej na komodzie nic nie zwracało większej uwagi. Ścianę ozdabiały tylko kolorowe lampki. Przerażał mnie ten ład i porządek, który nijak pasował do siedemnastolatki. Będąc w jej wieku miałam wielki problem z odnalezieniem podłogi w swojej sypialni, gdyż znajdowało się na niej zbyt wiele niezidentyfikowanych nawet dla mnie rzeczy.
-Najlepiej wszystko – odpowiedziała nieśmiało. W jej głosie słychać było ekscytację, którą starała się ukryć. Niestety Bambi łatwo było rozszyfrować. Nie umiała ukrywać swoich uczuć i to ją niszczyło. Tak jak mnie kiedyś.
Z trudem przełknęłam ślinę, gdyż gula narastająca w moim gardle uniemożliwiła mi to. Kilka razy odchrząknęłam chcąc uspokoić swój głos, który zapewne w czasie opowiadania mojej przeszłości nie raz się załamie. Nie chciałam tego robić, jednak wiedziałam, że tylko w ten sposób będziemy mogły się do siebie jakoś zbliżyć i przez to uniknąć niepotrzebnych sprzeczek.
Po trwającej przez długi czas ciszy, zaczęłam unikać kontaktu wzrokowego z Elle i rozpoczęłam opowiadać jej swoją historię:
-Urodziłam się dwudziestego piątego czerwca tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego trzeciego roku w Paryżu. Niestety nie pamiętam Francji, gdyż wyprowadziliśmy się do Londynu, gdy miałam tylko kilka miesięcy. Nigdy nie mieliśmy problemu z pieniędzmi, a nawet żyło mi się bardzo dobrze, gdyż jako dziecko dostawałam wszystko co chciałam. Na dodatek zaoferowano w Anglii mojemu tacie jeszcze lepszą posadę, więc wraz z mamą zdecydowali się opuścić Paryż. Nie wiem czy to była dobra decyzja, gdyż wszystko powoli zaczęło się rujnować. Moja mama, była bardzo dobrą baletnicą i myślę, że ten talent odziedziczyłam po niej. Niestety tak jak ona, zmarnowałam swoją szansę na rozwój w tym kierunku. Kilka miesięcy przed zajściem w ciążę, mama poważnie złamała nogę w czasie castingu do „Jeziora Łabędziego”. Oczywiście z powodu kontuzji nie mogła wystąpić i wydaje mi się, że z racji niespełnionych marzeń oraz ambicji tak bardzo dbała o mój rozwój taneczny. Ojciec był pracoholikiem, który biegał z biura do biura i jedyną rzeczą jaka go interesowała było to, czy mama przypadkiem nie wydała zbyt wiele pieniędzy na moje lekcje baletu, różne stroje i inne głupstwa. Gdy byłam małym dzieckiem zawsze czekałam na niego do późna, by opowiedział mi bajkę lub zaśpiewał do snu. Uwielbiałam gdy nucił mi jedną z francuskich kołysanek i mimo, że nie rozumiałam wtedy jej słów to usypiałam przy niej natychmiastowo. Byłam córeczką tatusia, którego niestety prawie nigdy przy mnie nie było. Z wiekiem oczywiście stawał mi się obojętny, a moją jedyną miłością był balet.
Byłam żywym dzieckiem, lubiącym się wygłupiać. W łatwy sposób komunikowałam się z innymi baletnicami, lecz jako siedmio lub ośmiolatki nie wiedziałyśmy na czym tak naprawdę polegała sztuka baletu. Dopiero w późniejszych latach zrozumiałam ile muszę poświęcić, by spełnić swoje marzenia.
Odkąd pamiętam dla mojej mamy liczył się tylko balet i mój rozwój w tym kierunku. Piwnicę w naszym domu przerobiła na salę taneczną, gdzie w tygodniu szkolnym codziennie o szóstej musiałam ćwiczyć. Możesz sobie pomyśleć, że to była jakaś męczarnia wstawać tak wcześnie, kiedy miałam osiem lat, ale tak nie było. Uwielbiałam i nadal uwielbiam tańczyć i to się dla mnie liczyło. W weekendy pozwalała spać mi do dziewiątej, dziwiłam się kiedy to w święta budziła mnie dopiero o dziesiątej. Oczywiście popołudniu także miałam wielogodzinne treningi. Mimo ciężkiej pracy na lekcjach baletu, wracałam do domu i po zjedzeniu kolacji szłam z mamą do piwnicy, gdzie pokazywałam jej jak tańczę i czego się w ciągu dzisiejszych zajęć nauczyłam. Nie zawsze była szczęśliwa z efektów, ale często powtarzała mi, że jestem najlepszą baletnicą na świecie. Wierzyłam w jej słowa i ciężko było mi wmówić, że jest inaczej. Niestety przekonałam się o tym w momencie, gdy przyjęto mnie do prestiżowej szkoły baletu.
Miałam wtedy prawie trzynaście lat, gdy do mojej mamy zadzwonili z propozycją uczenia mnie. Pamiętam, że od tego dnia moi rodzice zaczęli często się kłócić. W ten wieczór ojciec krzyczał na mamę, że nie powinna skupiać się tylko na moim bezsensownym tańcu, z którego nigdy w życiu nie utrzymam swojej rodziny. Przez większość nocy płakałam. Nie lubiłam gdy rodzice się kłócili, a to zdarzało się coraz częściej.
Gdy tylko wraz z mamą pojawiłam się w szkole po zachowaniu uczniów widziałam, że mnie okłamywano. Przyglądając się temu jak wspaniale i perfekcyjnie tańczą, zaczęłam się
bać, a do oczu napłynęły mi łzy. Moja pewność siebie tego dnia zniknęła, a ja zaczęłam stawać się inną osobą. Z radosnej i żywej trzynastolatki, która miała wielu znajomych, stałam się osobą cichą i samotną. Nie lubiano mnie i wtedy zrozumiałam słowa mojej byłej nauczycielki tańca „Możesz ćwiczyć całymi dniami, lecz to nie brak energii cię zniszczy, ale ludzie, których poznasz”. Miała rację. Już na pierwszych zajęciach dwie dziewczyny, które jak później się dowiedziałam, były najlepszymi tancerkami w szkole, obrażały mnie mówiąc, że powinnam raczej wybrać się do McDonalda, by jeszcze bardziej przytyć. W porównaniu z nimi wszystkimi wyglądałam grubo. Ich krytyka bardzo mnie bolała i już pierwszego dnia wybiegłam z prób płacząc. Nigdy nie spotkałam się z tak wrednymi osobami, ale wiedziałam, że nie powinnam przejmować się ich zdaniem. Wróciłam na zajęcia i udawałam, że ich słowa mnie nie ruszają, jednak to naprawdę bolało. Nie lubiłam chodzić na te lekcje, jednak kochałam tańczyć. Na każdych próbach Christina i Lizza, bo tak się nazywały, naśmiewały się ze mnie, a czasem ciężko powstrzymać było łzy. Kilka miesięcy później stałam się obojętna na to, że nazywają mnie grubaską, hipopotamicą, kretynką, frajerką i tak dalej. Bardziej bolała mnie świadomość, że jestem sama i nie mam żadnych przyjaciół.
Któregoś dnia ogłoszono casting do przedstawienia i oczywiście musiałam na niego pójść. Wybrano mnie do zatańczenia głównej partii, jednak był jeden zarzut. Musiałam zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Oczywiście się zgodziłam, bo przecież jeśli chcę to mogę. Od tego momentu zaczęłam niszczyć samą siebie, ale pomagali mi też w tym rodzice. Ojciec, który często kłócił się z moją mamą mówiąc, że balet jest niepotrzebny nagle chciał, bym grała we wszystkich przedstawieniach główne role. Mama jedynie zmuszała
mnie do częstszych treningów, jednak sama miałam też na to ochotę, gdyż musiałam schudnąć. Zaczęłam biegać z rana oraz ograniczyłam ilość jedzenia. Traciłam wagę i widać było znaczącą różnicę w moim wyglądzie, niestety nadal mi dokuczano. Ponownie zrozumiałam słowa mojej byłej nauczycielki tańca. By przetrwać musiałam stać się taka jak Christina i Lizza. Zaczęłam odpowiadać na ich zaczepki i pokazywałam im, że nie jestem już słaba.
Przygotowania do przedstawienia trwały ponad pół roku, a ja przez ten czas traciłam wiele na wadze. W dzień występu nie czułam się najlepiej, ale wszystko pogorszyła wiadomość mojej mamy, która chwilę przed występem poinformowała mnie, że jest znowu w ciąży, i że pod koniec listopada urodzi. Bardzo się zdziwiłam, gdyż nigdy nie sądziłam, że w wieku czternastu lat będę mieć siostrę. Nie wiem dlaczego, ale nagle zwymiotowałam. Sądziłam, że do występu wszystko będzie dobrze, ale niestety bóle żołądka nie ustępowały i zastąpić mnie musiała Christina. Płakałam, gdy mnie o tym poinformowano.
Po tym zdarzeniu stawałam się coraz słabsza. Wmówiłam sobie, że tak naprawdę oddali moją rolę Christinie, bo ja byłam beznadziejna. Ćwiczyłam więcej, mniej jadłam, a przez to byłam coraz bardziej zmęczona. Wszystko zaczęło się niszczyć w momencie, gdy urodziła się moja siostra. Cały czas płakała, uniemożliwiając mi przy tym odpoczynek. Na dodatek rodzice prawie codziennie się kłócili i atmosfera w domu była bardzo napięta. Oprócz ciężkich chwil w domu nadal dokuczano mi w szkole, co jeszcze bardziej mnie denerwowało.
Pierwszą dawkę narkotyków wzięłam dwa dni przed Wigilią. Tego dnia na treningu czułam się okropnie. Zmęczenie i osłabienie organizmu dawało mi się we znaki. Pamiętam, że byłam bardzo blada i gdyby nie osoby stojące obok mnie to najprawdopodobniej upadłabym na ziemię. Nie zemdlałam lecz moje mięśnie nie miały nawet siły, by mnie utrzymać. Trenerka powiedziała mi bym po zajęciach poszła coś zjeść. Nie chciałam się zgodzić, gdyż jedzenie to był mój wróg. Moja dzienna dawka nie przekraczała pięciuset kalorii, a na dodatek byłam wegetarianką od kilku lat. Długo namawiała mnie na to, bym cokolwiek zjadła aż w końcu się zgodziłam. Po treningu poszłam do pobliskiego baru, ale po drodze wpadłam na nastolatka, którego nie raz widziałam pod naszą szkołą. Wiedział jak mam na imię, wiedział kim jestem. Okazało się, że nazywa się Tommy, ma siedemnaście lat i od jakiegoś czasu sprzedaje narkotyki baletnicom z naszej szkoły. Powiedział mi, że nie tylko ja przesadziłam z odchudzaniem, i że jeśli chcę odzyskać energię przy tym nic nie jedząc, to on może mi pomóc. Przez chwilę się wahałam, jednak jego uśmiech oraz śliczne brązowe oczy
sprawiły, że nie mogłam mu odmówić. Myślałam, że jestem w nim zakochana, ale to nie była prawda. To było tylko głupie zauroczenie. Nie pamiętam dokładnie tego wieczoru, ale wiem, że byliśmy na jakieś domówce u jego znajomych, a ja do domu wróciłam dopiero w Wigilię. Rodzice byli na mnie wściekli, gdyż przez dwa dni nie wiedzieli co się ze mną działo. Ja sama również nie wiedziałam. Pewna byłam tylko tego, że chcę więcej czasu spędzać z Tommy’m, gdyż tylko on mógłby uratować mnie od tego wszystkiego.
Z czasem zaczęłam ćpać więcej. Dawało mi to energię nie tylko fizyczną, ale także psychiczną. Wyzwiska Christiny i jej znajomych na mnie już nie działały. Śmiałam się z nich, a następnie zaczynałam się z nimi kłócić. To właśnie Tommy mnie zmienił. Z grzecznej i cichej osoby, takiej jak ty Bambi, stałam się wredna, samolubna oraz tajemnicza. Wiedziałam, że nie mogę okazywać słabości oraz tego, że coś jest nie tak.
Fannie dorastała i stawała się moim oczkiem w głowie. Nigdy nie sądziłam, że można kogoś tak bardzo pokochać. Byłam przy niej zawsze. To ja pierwsza widziałam jak się uśmiechnęła, jak powiedziała pierwsze słowo lub jak zaczęła stawiać pierwsze kroki. Kiedy miałam szesnaście lat, ona już chodziła i mówiła. Z samego rana usłyszałam jak moi rodzice rozmawiają o tym, że Fannie tak samo jak ja będzie baletnicą. Byłam wściekła, gdyż wiedziałam, że ją to zniszczy, tak samo jak mnie. Zaczęłam kłócić się z rodzicami, którzy nie dali sobie nic wyjaśnić. Ożywiona poranną kłótnią poszłam na trening, a tam niestety emocje wzięły górę. Christina od samego rana żartowała sobie ze mnie, a w czasie zajęć zaczęła nazywać mnie pieprzoną anorektyczką, która po kątach pieprzy się z dilerem narkotykowym. Jej słowa sprawiły, że wybuchłam i z całej siły uderzyłam ją z pięści w twarz. Podobno miała złamany nos, ale słyszałam to tylko z plotek, gdyż po tamtym zdarzeniu wybiegłam ze szkoły. Oczywiście pobiegłam do Tommy’ego, który wręczył mi kolejną, sporą dawkę narkotyków. Ponownie wróciłam do domu po kilku dniach i na kłótni z rodzicami się nie skończyło. Za pobicie Christiny wyrzucono mnie ze szkoły i w sposób natychmiastowy przeniesiono mnie do publicznej. Nie da się opisać wściekłości rodziców. Przez ponad miesiąc ojciec z samego rana woził mnie do szkoły i zabierał z niej po lekcjach. Nie mogłam nigdzie wychodzić i nie miałam skąd zdobyć dla siebie narkotyków.
Te dni były dla mnie czymś okropnym. Mój organizm się odtruwał. Miałam drgawki, ciągle wymiotowałam, miałam zimne poty, strasznie bolał mnie żołądek. Zdarzało się, że nawiedzały mnie różne zwidy. Raz było mi gorąco, a chwilę później lodowato. Nie umiałam usiedzieć w jednym miejscu i na dodatek cały czas się trzęsłam. Co chwilę kłóciłam się z niczego nie świadomymi rodzicami, chociaż co do tego nie jestem pewna. Nie zostawiali mnie z Fannie, gdyż się bali. Uważali, że jeśli nie jestem w stanie zaopiekować się samą sobą, to nigdy nie będę w stanie opiekować się moją młodszą siostrą.
Kiedy już ucichła moja sprawa z pobiciem, rzadko ćwiczyłam balet. W momencie, gdy mój domowy areszt się skończył byłam pewna, że jestem uzależniona od narkotyków i poszłam od razu do Tommy’ego. Codziennie się z nim spotykałam, aż w końcu zostaliśmy parą. Jeśli to można było nazwać związkiem. Miałam nie całe siedemnaście lat kiedy zrobiłam to pierwszy raz. Były mi dobrze, bo zawsze chciałam to zrobić z osobą, którą rzekomo kocham. Można powiedzieć, że byłam szczęśliwa, ale rodzice to psuli. Każdego dnia się kłócili o wszystko obwiniając mnie. Nie raz siedziałam z Fannie w jej pokoju przy tym słuchając jak rodzice krzyczą obrażając własne dziecko. Mówili, że jestem bezużyteczna, i że zaprzepaściłam swoją szansę na wybicie się w jakikolwiek sposób. Było mi ciężko znieść coś takiego, ale nie mogłam pokazać Fannie, że się martwię. Dla niej zawsze byłam uśmiechnięta.
Kilka miesięcy po tym jak skończyłam osiemnaście lat zauważyłam Tommy’ego, który będąc na spacerze całował się z Christiną. Zabolał mnie fakt, że robił to z moim wrogiem. Byłam wściekła i zrozumiałam wtedy, że to było tylko zauroczenie. Oczywiście nie próżnowałam, gdyż szybko znalazłam sobie nowego chłopaka, z którym się świetnie się bawiłam. Narkotyki mnie pogrążyły i nic, ale to zupełnie nic mnie nie obchodziło.
Mój kontakt z Tommy’m się utrzymywał, gdyż w związku byłam z Freddy’m, jego najlepszym przyjacielem. Myślę, że to właśnie przez mojego byłego chłopaka moja choroba się pogłębiała. Często powtarzał mi, że jestem gruba i powinnam schudnąć. Mówił mi, że jestem najbrzydszą osobą na świecie. Nie wiem czemu to robił, ale czasem myślę, że z zazdrości. To przez niego nic nie ma dla mnie większego znaczenia. Nie lubię jeść, nie sprawia mi to żadnej przyjemności. Nie lubię ludzi, szybko mnie denerwują, ale lubię za to narkotyki, mimo że niszczą mnie od środka.
Kilkanaście dni przed tym jak trafiłam do Rivendale Hospital siedziałam wraz z Fannie w moim pokoju. Leżałyśmy na moim łóżku wtulone w siebie. Opowiadałam jej jakąś bajkę na dobranoc, kiedy nagle do mojego pokoju wpadli rodzice. W ręce trzymali mały woreczek foliowy, w którym znajdował się biały proszek. Nie zważali na to, że na kanapie leży Fannie, która ze łzami w oczach nam się przyglądała. Krzyczeli, że wiedzieli o moich problemach z narkotykami. Gdybym nie zostawiła kokainy w kieszeniach kurtki, to na pewno nic by nie znaleźli. Kazali mi się wynieść z domu i nigdy więcej nie kontaktować z Fannie. Ciężko było powstrzymać łzy i gdyby nie moja siostra, którą przytulałam to zapewne płakałabym jak małe dziecko. Obiecałam jej, że zawsze będę się z nią kontaktować i nigdy o niej nie zapomnę. Od razu po opuszczeniu domu poszłam do Freddy’ego i Tommy’ego, którzy razem spędzali popołudnie. Powiedziałam im co się stało, a oni zaproponowali mi bym wciągnęła, gdyż narkotyki powodują, że wszystko staje się lepsze. Sama zdecydowałam się na sporą dawkę kokainy, którą później popiłam wódką. Znowu nie wiem jak wyglądał ten dzień, ale obudziłam się w szpitalu. Wychodzi na to, że picie alkoholu i mieszanie go z silnymi środkami odurzającymi nie jest dobrym pomysłem, zwłaszcza, że twój żołądek od dłuższego czasu był pusty. Z historii, która opowiedział mi lekarz zemdlałam na ulicy, a ktoś zadzwonił na pogotowie i poinformował o zdarzeniu. Jak się później dowiedziałam od Tommy’ego, którego odwiedzałam, gdy dostawałam przepustkę, podobno pokłóciłam się z Freddy’m i wściekła ich zostawiłam. Gdyby mój były chłopak za mną nie poszedł to najprawdopodobniej umarłabym na ulicy. Tommy może był dupkiem, ale gdyby nie on to bym teraz byłabym martwa
W szpitalu rodzice odwiedzili mnie tylko raz. Powiedzieli mi tylko, że zapisali mnie na leczenie, i że mój kontakt z Fannie zostanie urwany, gdyż ich córka nie może znać narkomanki. Nie kłóciłam się z nimi w tej kwestii, gdyż wiedziałam, że moja młodsza siostra nie może znać mnie od tej strony.
Może ci się wydawać, że gdy pojawiłam się w szpitalu wszyscy mnie od razu pokochali, ale tak nie było. Sądziłam, że nie ma tak złej osoby jak ja, jednak się myliłam. Była tutaj taka Elisabeth. Z jakiegoś powodu mnie nienawidziła, ale martwiła się o mnie. Powiedziała, że jeśli chcę tutaj przetrwać to nie mogę być ciamajdą. Nauczyła mnie jak być stanowcza, a niecały miesiąc po moim pobycie w szpitalu, ona zniknęła. Nie wróciła z przepustki i najprawdopodobniej uciekła, gdyż nikt nie mógł jej znaleźć. Po jej zniknięciu to ja zajęłam jej miejsce. I wszyscy nagle stali mi się bliscy. Co chwilę przybywały nowe osoby, które mnie szanowały i lubiły. Podobało mi się to i dopiero tutaj poczułam się dobrze. Traktuje większość pacjentów jak rodzinę i są dla mnie najważniejsi. Zwłaszcza Louis, który od początku traktował mnie najlepiej. Od razu się polubiliśmy i staliśmy się bliskimi przyjaciółmi.
Moja przygoda z Chuckiem zaczęła się niecałe półtora miesiąca po tym, jak pojawiłam się w szpitalu. Od Emmy dostałam narkotyki i w momencie, gdy widać było po mnie że jestem pod ich wpływem, mój psycholog zabrał mnie do swojej sypialni, gdzie położył na łóżko bym doszła jakoś do siebie. Nagle tak się stało, że mnie pocałował, a ja to odwzajemniłam. Po chwili uprawialiśmy seks. Nigdy nie sądziłam, że będzie łączyło mnie coś z psychologiem. I pewnie się zastanawiasz czy go kocham, ale sama nie wiem. Świadoma jestem uczuć, którymi darzę Zayna.
Poznałam go jako pierwszego. Gdy tylko go zobaczyłam wiedziałam, że między nami coś będzie. Siedział pod gabinetem Chucka w za dużym swetrze, obcisłej koszulce oraz spodniach, a stopy miał bose. Swoje czarne włosy miał w nieładzie, a na twarzy zauważyć można było kilkudniowy zarost. W buzi trzymał papierosa, którego palił. Kiedy nas zauważył szeroko uśmiechnął się, a ja poczułam się inaczej, tak dziwnie. Chciał porozmawiać z Chuckiem o tym kiedy dostanie przepustkę, ale powiedział, że ta sprawa może poczekać. Nim wraz z psychologiem oraz moimi rodzicami weszliśmy do jego gabinetu, z drugiego pomieszczenia wyszła wysoka, szczupła, brązowowłosa dziewczyna, której nadgarstki były owinięte bandażami. Podeszła do Zayna i zaczęła go całować, a mi przez głowę przeszła myśl, że chyba lepiej było umrzeć. To była Elisabeth, która była jego dziewczyną. Oboje bardziej traktowali to jak rozrywkę, bo już od dłuższego czasu nudziło im się w szpitalu. Pierwszy raz z Zaynem pocałowałam się gdy całą grupą bawiliśmy się w chowanego. Zabrał mnie do ogrodu, a tam ukryliśmy się za drzewem. Zaczęliśmy się całować, ale sądziłam, że to jednorazowa przygoda. Zdziwiłam się, gdy w nocy przyszedł do mojego pokoju i spytał się czy może spać dzisiaj ze mną. Oczywiście wiedziałam jak to się skończy.
Nie wiem tak naprawdę, po co opowiadam ci to wszystko. Nie mogę cię nazwać moją przyjaciółką, Bambi, bo cię nie znam. Ale gdy na ciebie patrzę i widzę jak myślami uciekasz gdzieś indziej zastanawiam się, co siedzi w tej twojej małej, blond główce i wiem, że po tamtym zdarzeniu tylko o tym myślisz. To cię niszczy, a ja nie chcę by tak było. Wtedy, gdy próbowałaś popełnić samobójstwo przeraziłam się. Śmierć nie jest rozwiązaniem. Tylko tchórze popełniają samobójstwo, a ty do nich nie należysz. Musisz się przed kimś otworzyć, ale to nie może być psycholog. Potrzebujesz osoby, której zaufasz i pomyślałam, że może nią być Niall. Jesteście ze sobą blisko i bardzo się lubicie. Uwierz mi, że rozmowa z kimś na kim ci zależy naprawdę potrafi pomóc. – Elle z szeroko otwartymi oczami przyglądała mi się. W jej niebieskich tęczówkach czasem pojawiały się łzy, a na końcu szybkim ruchem ręki otarła jedną spływającą po jej policzku.
-Czemu sądzisz, że zależy mi na Niallu? – spytała Bambi. Miałam nadzieję, że nie będzie chciała kontynuować ze mną rozmowy na temat mojej przeszłości, gdyż nie chciałabym odpowiadać na jakieś bezsensowne pytania. Wszystko co powinna wiedzieć już jej powiedziałam.
-Widzę jak na niego patrzysz. Nie traktujesz go jak kolegę. – Policzki blondynki zarumieniły się i szybko spuściła wzrok.
-Jest ładny, jednak nie potrafię – odparła nieśmiało. – Po tamtym zdarzeniu, nie mogę – dodała, a ja zauważyłam, że na pościeli pojawił się mały mokry ślad. Zrozumiałam, że gwałt zrujnował tej siedemnastolatce życie. Naprawdę bardzo jej współczułam.
-Nie mówię byś z nim była. Bądźcie przyjaciółmi, a później wszystko się jakoś potoczy. On ci z tym wszystkim pomoże. Nie marnuj swojej szansy, tak jak ja zmarnowałam swoją – rzekłam, a Elle zdziwiona spojrzała na mnie.
-Co masz na myśli? – Zmarszczyła brwi, zastanawiając się o co mi chodzi.
-Może Zayn nie wie nic o moim romansie z Chuckiem, ale kiedyś na pewno się dowie. Pewnie pomyślałaś, że powinnam sama mu o tym powiedzieć, jednak nie mogę. Nie potrafię zranić osoby, na której najbardziej mi zależy. Oprócz niego i Louisa nie mam nikogo, a sama wiesz, że Lou zaraz mnie opuści.
-Lou cię nigdy nie zostawi. On zawsze będzie cię kochał tak jak większość osób w szpitalu. Zależy im na tobie.
-A tobie? Zależy ci na mnie? – spytałam przyglądając się zdziwionej Elle. Przez chwilę wahała się nad odpowiedzią, aż w końcu odparła.
-Chciałabym cię najpierw poznać – odpowiedziała nieśmiało, a ja pewna byłam, że po tej rozmowie nasze relację się zmienią.
Przez dłuższy okres czasu siedziałyśmy w milczeniu i w pewnym momencie, bawiąc się swoimi dłońmi powiedziałam:
-Wszystkiego najlepszego Elle.
***
-Chciałeś mnie widzieć? – spytałam wchodząc do gabinetu należącego do brązowowłosego.
Chuck siedział przy biurku znajdującym się pod oknem. Odwrócony był w stronę szyby i z zaciekawieniem przyglądał się widokom. Po jego zgarbionej sylwetce oraz włosach ułożonych w nieładzie, domyśliłam się, że coś jest nie tak. W momencie kiedy usłyszał, moje kroki odwrócił się i z roztargnieniem wskazał dłonią bym usiadła naprzeciwko niego na wiklinowym krześle.
Moje serce zaczęło bić szybciej, gdyż stan w jakim był Charles przyprawiał mnie o lęk. Rzadko go można było takiego zobaczyć, zazwyczaj wtedy działo się coś naprawdę złego.
Kiedy usiadłam niebieskooki z zaciekawieniem mi się przyglądał, aż w końcu rzekł:
-Pamiętasz, że mama Louisa proponowała tobie spędzenie Wigilii u nich w domu? – spytał, nie oczekując jednak ode mnie żadnej odpowiedzi. – Z Clarissą bardzo długo dyskutowaliśmy na ten temat z Lukiem, ale niestety nie uzyskaliśmy od niego takiej zgody. Nie możemy obarczyć rodziców Louisa opieką nad tobą, gdyż nie są twoimi prawnymi opiekunami.
Przez dłuższy moment w osłupieniu przyglądałam się Chuckowi, który z troską w oczach mi się przyglądał. Z powodu złości, która we mnie rosła ręką zrzuciłam lampę znajdującą się na wiklinowym stoliku, który stał przy fotelu.
-Fleur… - zaczął ze spokojem Chuck.
-Dlaczego?! Spędziłabym tam tylko jeden, pieprzony dzień! Przecież nigdzie nie ucieknę! – krzyczałam zdenerwowana.
Psycholog podniósł się ze swojego miejsca i w szybki sposób podszedł do mnie, kucając przede mną i chwytając moje dłonie.
-Fleur, spójrz na mnie – poprosił ze spokojem. Ze wściekłością spojrzałam na niego i w jego błękitnych tęczówkach dostrzegłam smutek pomieszany ze zmęczeniem. – Wiem, że chciałabyś spędzić święta z Louisem, ale naprawdę nie możemy nic z tym zrobić. Pamiętaj, że masz nas. – Po tych słowach przybliżył się i w delikatny sposób pocałował mnie w usta. Z każdą sekundą robił to zachłanniej, tak jakby chciał je mieć tylko dla siebie. Niestety one należały do kogoś innego.
-Muszę już iść, Chuck – odparłam, odsuwając go od siebie i podnosząc się z fotela. Brązowowłosy ze zdziwieniem spytał:
-Gdzie?
-Muszę z kimś porozmawiać.
W pośpiechu opuściłam jego gabinet, a następnie ruszyłam w kierunku schodów. Zdziwiłam się, gdy na stopniach prowadzących na trzecie piętro siedziała osoba, którą chciałam teraz zobaczyć.
Ciemny blondyn z papierosem w buzi trzymał w dłoni jakieś zdjęcie, które w nerwowy sposób odwracał. Mężczyzna, gdy tylko mnie zobaczył, wierzchem ręki wytarł swoje oczy. Jego dzień także nie należał do tych najlepszych. Usiadłam obok niego, a on w moim kierunku przysunął papierosa, którego już prawie kończył.
Siedzieliśmy w milczeniu do momentu aż nie skończyłam go palić. Na całe szczęście Amfa pomyślał o popielniczce, w której mogłam zgasić papierosa.
-Nie pozwoliła ci z nią porozmawiać? – spytałam, wiedząc jak ważny jest dzisiejszy dzień. Dziewiętnastolatek pociągnął nosem, próbując powstrzymać łzy, po czym ze złością rzekł:
-Jaki ja byłem głupi, że wtedy odszedłem. – Twarz zakrył swoimi szczupłymi dłońmi. – Wiedziałem, że nie powinienem słuchać Natalie. Byliśmy wspaniałą parą przez te cztery lata, a wszystko zaczęło się pieprzyć gdy zaszła w ciążę. Byłem tak cholernie przerażony. Miałem przecież tylko osiemnaście lat i żadnej szansy na zdobycie porządnej pracy. Byłem przecież pieprzonym narkomanem, który żył ze sprzedawania narkotyków. Gdy Jullie się urodziła, nasze życie się układało. Po roku wszystko zaczęło się komplikować. Wyrzucono mnie z dorywczej pracy i jedynym sposobem na utrzymanie naszej trójki było sprzedawanie prochów. Natalie się to nie podobało. Nie chciała, by ojciec jej dziecka był narkomanem, a ja nie potrafiłem przestać. Pozwoliłem im mnie zostawić. Tak cholernie tego żałuje – dodał. Płakał i nie wstydził się tego okazywać.
Jako jedna z nielicznych osób znałam jego przeszłość i wiedziałam, że ma córkę. Zrobiło mi się go szkoda, zwłaszcza, że często przyglądał się zdjęciu małej dziewczynki o ciemnych blond włosach i takich samych oczach jak jej ojciec. Jullie była podobna do Amfy, który nie mógł się z nią spotykać. Jego była dziewczyna nie pozwalała mu się z nią kontaktować. Nawet w dzień jej drugich urodzin.
Zabrałam mu zdjęcie jego córki i ze smutkiem w oczach mu się przyglądałam. Nie znałam matki dziecka, ale podobieństwo między Jullie, a ojcem było widoczne.
-Będzie dobrze, Amfa – zwróciłam się do mojego rówieśnika siląc się na spokój w głosie.
-Nie będzie – odparł. – Wszystko z czasem się spieprzy, Florence. Szczęśliwe zakończenie istnieje tylko w bajkach, a nasze życie takie nie jest.
Ze łzami w oczach spojrzał na mnie, a po chwili mocno mnie przytulił. Płakał, co chwilę krztusząc się powietrzem. Przymknęłam oczy próbując ukryć swoje łzy, które niestety spływały po moich policzkach. Wszystko kiedyś się spieprzy, a ja musiałam być na to gotowa.


Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba i zachęcam do komentowania, gdyż jest tak wiele obserwujących, a mało kto to robi ;c
Następny będzie z perspektywy Louisa więc możecie się spodziewać czegoś dziwnego. Miejmy nadzieję, że go nie zniszczę. 
Na niespodziankę jeszcze musicie poczekać:)
Jeśli chcecie zadać jakieś pytanie bohaterom to możecie pisać w komentarzach.
A jeśli chcecie czegoś się dowiedzieć o naszym życiu prywatnym to zapraszam tutaj:
http://ask.fm/justwilliams

85 komentarzy:

  1. Anonimowy10:21 AM

    Naprawdę świetny rozdział. Jesteście świetne. I napewno nie spieprzycie rozdziału z perspektywy Louisa :) Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział. ♥
    Pytania ♥
    Fleur : 1.Czy zaprzyjaźnisz się z Elle? 2. Czy powiesz Zaynowi ?
    Elle : 1. Czy zaprzyjaźnisz się Fleur?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fleur:
      1. Może kiedyś nam się uda.
      2. Nie, bo boję się zranić osobę, na której mi zależy.
      Elle:
      1. Może kiedyś.

      Usuń
  3. Anonimowy10:31 AM

    Przy czytaniu historii Fleur płakałam, niesamowite. Jesteście naprawdę zdolne :) Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogłam się już doczekać tego rozdziału. Historia Fleur była, jakby to powiedzieć... interesująca. W każdym razie rozdział cudowny i z niecierpliwością czekam na kolejny ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaaaaaaaaaaaaaaaniały ♥
    Nie mogę się doczekać nexta i niespodzianki ♥
    Pytanie do Elle:
    Wnioskuję, że czujesz coś do Nialla, czy chcesz z nim być? :))

    Zapraszam do siebie, na rozdział 17 - jakkochatowroci.blogspot.com : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię Nialla, ale na razie nic większego do niego nie czuję - Elle ♥

      Usuń
  6. rozdział jak zwykle wspaniały! Bardzo mi się podoba zapraszam do siebie Opowiadanie o Niallu:
    http://jakkochactojuznazawsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały jak wsszystkie ! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo bardzo fajny. Wspaniale opisałaś przeszłość Fleur i jej rozmowe z Elle, sądzę, że po jakimś czasie staną się sobie bliższe, a i na szczęście Fleur oddala się od Chucka, nie zbyt go lubie. Czekam na następny. perspektywa Louisa będzie pewnie nieprzewidywalna i dziwna , ale takie lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej ale zajebisty. Nareszcie wiem wiem coś o Fleur c; jestem ciekawa rozdziału z perspektywy Lou. Czekam niecierpliwie na next xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Fleur ma ciekawą przeszłość...
    Mnie niestety nie stać na to, żeby poprostu zostać anorektyczką, a szkoda, tak chociaż na trochę...
    Ale mniejsza, rozdział cudowny.
    Niespodziewałam się, że Amfa ma córeczkę...
    Wydaje mi się, że Elle robi się coraz bardziej śmiała.
    Love xoxo
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na samym początku chciałabym was bardzo przeprosić, że od dłuższego czasu nie komentowałam waszego opowiadania. Mam oczywiście na to wytłumaczenie. Pierwszy powód jest taki, że za każdym razem kiedy próbowałam coś napisać nie byłam po prostu w stanie, gdyż byłam pod zbyt wielkim wrażeniem waszych bardzo oryginalnych pomysłów. Szczerze mówiąc zazdroszczę wam talentu do tworzenia i wymyślania takich opowiadań. Drugim powodem było też brak jakiejś motywacji, która coraz częściej mnie dopada. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Właściwie to dało mi do myślenia to co napisałyście pod tym rozdziałem, czyli, że mimo wielu obserwatorów, komentarzy ubywa. Wiecie co ? Znam wasz ból. Sama właśnie przez to przechodzę i wyrażam tym swoje częste niezadowolenie pod kolejnymi częściami mojego opowiadania. Jednak teraz sobie pomyślałam: "Skoro wymagam od swoich czytelników opinii, to czemu ja często nie zostawiam po sobie śladu ?". Dzisiaj mam zamiar to zmienić i wesprzeć też te blogerki, które mają podobne zmartwienie. W tej chwili padło na was :)
    Jedenastka jest rozdziałem, która po raz kolejny wzbudza u mnie zachwyt. Cieszę się, że Fleur chce dać się poznać dla Elle. Opowiedziana przez nią historia była bardzo ciekawa i wciągająca. Podobał mi się ten motyw z baletem i narkotykami, bo właśnie często baletnice lub przyszłe modelki popadają w anoreksję. Jest mi bardzo szkoda Elle, której po gwałcie ciężko jest zaufać płci przeciwnej. Nie dziwię jej się. Jednak mam cichą nadzieję, że Niall pomoże zmienić obawy dziewczyny. Nie jestem też zdziwiona wściekłością Fleur, gdy dowiedziała się, że nie może pojechać na święta do Louis'a. Gdybym znajdywała się na jej miejscu sama bym rzuciła tą lampą. Hmm.. Co tu więcej pisać ? Nie wiem. Chcę żebyście wiedziały, że podziwiam waszą twórczość od young-pretty-lovely, aż do tego opowiadania. Należą wam się zdecydowanie owacje na stojąco. I to by było na tyle. Mam nadzieję, że mój komentarz was zadowolił i w jakimś stopniu spowodował uśmiech na twarzy. Życzę dużo weny i już z niecierpliwością czekam na rozdział z perspektywy Lou, który nie wątpię w to, że będzie zajebisty :)
    Pozdrawiam, eM's ♥
    P.S. Wiem, że nie czytacie zazwyczaj innych blogów, ale ja mimo wszystko się nie poddaję i serdecznie chciałabym was zaprosić na www.sick-truth.blogspot.com, na którym pojawił się już prolog. Po prostu chodzi mi o to, by ktoś kto zna się na rzeczy ocenił moje opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najpierw podziękuję za taki długi komentarz ♥
      kiedy informowałam o rozdziale zobaczyłam, że zostawiłaś nam spam. pomyślałam "znam ten nick" weszłam w twój baaaardzo długi spam i mówię o jest Cara i na dodatek kojarzę, że kiedyś byłam. zapisałam go sobie w zakładkach i przed chwilą skomentowałam. twoja historia bardzo mnie zainteresowała i z niecierpliwieniem czekam na następny - E♥

      Usuń
  12. Wow! :O Ta historia Fleur bardzo mnie zaciekawiła! ♥ Ekstra rozdział jak zwykle ♥ A następny z perspektywy Lou do tego! :) Nie wiem jak wytrzymam cały tydzień :( ♥ Zgadzam się również z komentarzem eM. Ja nie komentowałam tyle rozdziałów, ponieważ po prostu nie wiedziałam co więcej napisać, a osoby wyżej pisały, to co ja chciałam :P Przepraszam za to! :( Obiecuję poprawę ♥ Ja również na starym blogu z opowiadaniem przeżywałam to samo, że tak mało osób mi komentowało (chociaż nie miałam tyle obserwatorów, co wy :P), dlatego wiem co czujecie ;) Pozdrawiam Was serdecznie i czekam z niecierpliwością na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam <33333
    Czekam na kolejny rozdział i nawet nie wiem czego mogę sie spodziewać po notce z perspektywy Lou :D
    Buziaki xxx

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy rozdział;p
    W całości należał do Fleur, jednak ja ucieszyłam się na przybliżenie historii Amfy. On ma dziecko.
    Pomyślałam: no serio? xd
    Flo i te jej duchy przeszłości. Nie dadzą jej spokoju, dopóki nie uporządkuje własnego życia. Im prędzej zacznie proces oczyszczenia, tym szybciej będzie w stanie określić swoje uczucia.
    Zdziwiłam się, gdy zaczęła przekonywać Elle do Nialla. Może nie jest tak zimna, jak wydawało mi się w poprzednich rozdziałach:)
    Czekam na wielkie zmiany i życzę weny;)

    stereo-soldier.blogspot.com
    rock-me-tonight.blogspot.com

    Pozdrawiam!;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy12:46 PM

    Świetny rozdział! Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  16. genialne :) co tu wiecej mowic, jestescie bardzo zgrane hah xoxo czekam na nexta i zapraszam http://youngloovers.blogspot.com/ http://ifindyourlips.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział. A historia Fleur tak mnie zaciekawiła, że jak już skończyła opowiadac to się zdziwiłam, że tak szybko ;)
    A Amfa ma dziecko :OOO WOW
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. no nie powiem zaskoczyłyście mnie kolejny raz historia Fleur coś niesamowitego serio powinnyście częściej pisać teakie rozdziały a Amfa że ma córke WoW serio niegdy bym nie pomyślała czekam na kolejny i zapraszam do siebie kolejny raz xxx

    OdpowiedzUsuń
  19. Historia Fleur oczywiście jak zapewne u większości wzbudziła u mnie zachwyt i pobudziła to opowiadanie. Nie mówię, że wcześniej nie było interesujące czy coś w tym stylu tylko po prostu teraz jeszcze bardziej mnie zaciekawiło i wciągnęło. Historia tej uzależnionej i nienawidzącej jedzenia dziewczyny jak zawsze zaczyna się super, fajnie a potem nagle coś się jebie i złe wydarzenie ciągnie za sobą drugie i kolejne i kolejne. Mam nadzieję, że Fleur i Ellle w jakimś stopniu się z sobą zaprzyjaźnią :). No nic to tyle w mojej wypowiedzi. Pozdrawiam i życzę Ci dużo weny Bambi :)).
    Pytanie:
    Elle: Czy chciałabyś w jakimś stopniu zaprzyjaźnić się z Fleur?
    Jeśli macie ochotę i czas oczywiście... zapraszam do mnie ;).
    http://life-complete.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym spróbować, bo myślę, że jeśli nam by się udało dojść do jakiegoś porozumienia to stałybyśmy się sobie bliskie - Elle ♥

      Usuń
  20. zajebisty rozdział. Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy3:09 PM

    Historia Fleur bardzo mnie zaciekawiła :3
    Mam nadzieje ze Elle i Fleur zostaną przyjaciółkami <3
    Strasznie szkoda mi Amfy :c
    Oczywiscie czekam na nastepny rozdzial ktory na pewno będzie wspaniały <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy3:16 PM

    O KURWA !!! rozdział ZAJEBISTY . płakałam jak Fleur opowiadała swoją historie, płakałam jak Fleur dowiedziała się ze nie pojedzie z Louisem na święta, płakałam ja Amfa opowiadał o Jullie ;C . Macie talent, jesteście po prostu WIELKIE .

    przepraszam za słownictwo ;) .

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawy rozdział, a historia Fleur.. nie wiem jak to ująć.. ciekawa? Motyw z baletem i narkotykami, chyba do siebie pasuje. Nie mogę się doczekać na rozdział z perspektywy Louisa, i czekam na tą niespodziankę. Życzę weny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapraszam do mnie, dopiero startuję i liczę na wsparcie http://like-the-lottery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy5:12 PM

    Zajebisty!!!co tu więcej mówić...

    OdpowiedzUsuń
  26. Anonimowy5:25 PM

    Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

  27. Anioły i demony. Demony i anioły. Dwa światy. Walka pomiędzy nimi toczy się od zarania dziejów. Dziecko Ciemności, Dziecię Światła. Związek pomiędzy tymi rasami nie jest możliwy, sprawia, że anioł już nie jest aniołem, a demon demonem.
    Co, jeśli w rodzinie Wood`ów kiedyś, dawno temu, była mieszana para? Co, jeśli przeszłość rodzin dwójki aniołów odbije szkarłatne piętno na ich dzieciach? Co, jeśli ich bliźnięta - Vivenne i Michael - staną po stronie zła zamiast dobra?
    Po Naznaczeniu rodzeństwo ucieka do podziemi - do Piekła - by tam pomagać Lilith; Pani Śmierci. Żyją idealnie, mają wszystko co pragną.
    Lecz pewnego dnia to wszystko ginie. Lilith wysyła ich na misję. Muszą żyć wśród ludzi, by siać zło i niszczyć anioły, które tam osiadły. Więc co się stanie, jeśli któryś anioł sprawi, że demon straci swoją demoniczną maskę?

    http://serce-demona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny, jak zawsze zresztą. [ http://everything-little-things.blogspot.com/ ]

    OdpowiedzUsuń
  29. Anonimowy6:41 PM

    Bardzo fajny! Nie mogę się doczekać tego nowego z perspektywy Lou! <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo mi się podoba, rozdział wyczerpujący, dobrze, że trafilam na taki gdzie bohaterka opowiada swoją przeszłość, przynajmniej będę coś wiedzieć :} oczywiście czekam na nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  31. ja pierdziele do łez mnie doprowadziłaś
    to takie smutne :(
    weź ale ty i twoja koleżanka macie talent- gratulację
    czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Wow... no cóż. Rozdział jak zwykle powalający... szczerze przeczytałam go 52 minuty po tym jak go dodałyście, ale musiałam ochłonąć aż do wieczora by dodać komentarz. Historia Fleur trochę mnie zaskoczyła a trochę nie. Z tego co pisałyście w innych rozdziałach można się było tego domyśleć, jednak i tak ryczałam. To smutne gdy odbierają ci jedyną osobę na świecie którą kochałaś/kochałeś i na której ci zależało w tym wypadku chodzi o Fannie. Szczerze to troszeczkę inaczej wyobrażałam sobie siostrzyczkę Florence.. jako blondynkę.. haha nie wiem czemu ale w sumie każdy spostrzega wszystko inaczej. Jestem cholernie ciekawa jak to będzie z tą pseudo przyjaźnią, jeżeli można to tak nazwać,Elle i Fleur. Mam nadzieję, że jako tako się choć polubią mimo że to przeciwieństwa. Chuck, Chuck, Chuck... oj nie lubię zbytnio facia ostanio. Zaczyna mi się kojarzyć z laleczką Chucky.. zawsze jest ale nikt jej nie chce :< Dobrze że Fleur zaczyna go sobie "odstawiać" że tak powiem.
    Elisabeth naprawdę dobrze wyszkoliła naszą kochaną blondynkę. Od początku wiedziałam że Fleur jest inna. Nie dziwię się, że rozwaliła lampę. Ja bym na jej miejscu się tak wkurzyła żeby mnie puścili :P
    Amfa biedny Amfa. Ma córkę okropnie do niego podobną ale nigdy nie będzie mógł jej poznać za pewnie. Chociaż życzę mu tego z całego serca. Cieszę się że następny rozdział będzie z perspektywy Lou i ja wiem to że tego nie schrzanicie. Z niecierpliwością czekam na tą niespodziankę :>
    No dobra przepraszam, że nie pod wszystkimi rozdziałami zostawiałam komentarze ale zwykle inni pisali za mnie to co ja bym chciała napisać. Postaram się teraz dodawać komentarz pod każdym postem bez wyjątków :)
    Teraz mam pytania
    Zayn: Czy myślisz czasem o Elizabeth?
    Fleur: Nie uważasz że Zayn polubił i pokochał cię ponieważ przypominasz mu Elizabeth?
    Elle: Co czułaś gdy Fleur opowiadała ci swoją historię?
    Luke: czy zmieni się twoja decyzja co do wypuszczenia Fleur na święta do Louisa?
    No to chyba na tyle i zapraszam do mnie :)
    http://difrentstorythaneverything.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zayn: Nie, to głównie była dla mnie rozrywka, coś dla zabicia czasu.
      Fleur: O tym będzie w którymś z rozdziałów.
      Elle: Pomyślałam, że jestem egoistką, bo sądziłam, że to ja mam w życiu najgorszej. Niestety ona przeżyła więcej.
      Luke: Nie. Niestety nie mogę zmienić swojej decyzji.

      Usuń
  33. No nie, Luke jesteś okropny. Historia Fleur jest ujmująca. Poruszyła mnie bardzo. Zresztą każda historia pacjentów szpitala taka jest. Szkoda mi Amfy. Biedny nie może zobaczyć dziecka. To okropne i przykre. Rozdział oczywiście fantastyczny. Czekam na następny z perspektywy Louisa:)

    OdpowiedzUsuń
  34. mogę wiedzieć skąd miałaś bohaterów z opowiadania "Mean Hungry Lovers" ? z jakiegoś filmu czy serialu ? jak tak to z jakiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alice i Franky są ze skins, a Blanka to jakaś modelka

      Usuń
    2. Blanca to bloggerka voe, chyba :P

      Usuń
    3. nie, to berit birkerland czy jakoś tak.

      Usuń
  35. świetny rozdział ;3 tak jak poprzedni, nie komentowałąm już bo czytałam dopiero dzisiaj razem z tym. Oba są super napisane, czytając ten się wzruszyłam, czytając historie Fleur i Amfy <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Rozdział cudowny !
    Nie spodziewałam się, że Fleur ma taką przeszłość. Nie wiedziałam, że tyle przeszła. Stała się anorektyczką przez ludzi, którzy uważali sie za lepszych od niej. Przynajmniej myśleli, że tacy są... To na prawdę smutne. I jeszcze ta historia jak wyrzucili ją rodzice z domu i zabronili widywać się z siostrą. Jedyną siostrą.
    Nie mogę się doczekać rozdziału z perspektywy Louisa :)
    Pytania:
    Ile Fleur ważyła przed zostaniem anorektyczką ?
    Czy w rozdziale z perspektywy Lou będą głosy ?
    Od którego roku życia Louis jest w szpitalu ?
    I takie samo pytanie do Harrego, Elle, Louisa, Liama, Danielle, Nialla: Braliście kiedyś narkotyki bądź piliście alkohol ? Jak się czuliście ? Jak to się stało ? Mieliście jakiś powód ?
    Przepraszam za takie głupie pytania, ale jakoś mnie to tak ciekawi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fleur: Ważyłam 45 kilogramów.
      W rozdziale Louisa będą głosy i to nawet dużo.
      Louis jest w szpitalu po tym jak skończył 19 lat
      Harry: Piłem alkohol, ale nigdy nie ćpałem. Wszystko wydawało mi się śmieszne. Piłem bo koledzy pili.
      Elle: Nigdy nie piłam i nie ćpałam.
      Louis: By dobrze się bawić nie potrzebuję żadnych używek.
      Danielle: Lubię alkohol jednak w małych ilościach. Zwykle piłam z koleżankami. Narkotyków nigdy nie próbowałam.
      Liam: Nie.
      Niall: Alkohol owszem, ale tylko ze znajomymi. Narkotyki nie.

      Usuń
  37. Anonimowy9:56 PM

    zapraszam na mojego nowego bloga. jest już pięć rozdziałów. http://tonight-with-you.blogspot.com/ ;3

    kocham kocham, to opowiadanie, czekam na kolejny. x

    OdpowiedzUsuń
  38. Kocham to opowiadanie ! Czytam każde, które piszecie <3 Czekam na kolejne rozdziały ;)
    @JulaKlim

    OdpowiedzUsuń
  39. Ładny rozdział :) Do łez mnie nie doprowadziłyście (swoją drogą, jestem chyba ewenementem xD), ale mimo wszystko, wzruszyłam się i dziękuję Wam za to. Piosenka do rozdziału jest jedną z moich ulubionych, więc jeszcze większy plus. Czekam na kolejny i trzymam kciuki.
    Pozdrawiam, Ameliaxx

    http://the-unique-skills-ameliaxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Świetne....♥ tylko sie zachwycac XDDD mam jedno pytanie .... pisałyście , że jest to już wasz piąty blog . Mogłybyscie mi podac adresy 3 pozostałych . ? ( czytałam już beautiful-famous-and-rich) ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://young-pretty-lovely.blogspot.com/
      http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/
      http://drunk-sweet-and-stoned.blogspot.com/
      http://just-williams.blogspot.com/

      Usuń
  41. Anonimowy5:19 PM

    Mam pytanie czy tą niespodzianką będzie treść rozdziału?

    OdpowiedzUsuń
  42. Anonimowy5:21 PM

    Boże, ale ja mam zaległości z tym blogiem .. no nieważne, wszystko już nadrobiłam. tak naprawdę wolę szczerą opinię niż przesadne słodzenie, tak też wyrażę opinię na temat tego bloga.
    co do dwunastego .. mi nie przypadł do gustu. poznajemy w nim historię dwóch pacjentów, być może ten rozdział będzie miał duży wpływ na dalszą część opowiadania, ale moim zdaniem można by go bardziej urozmaicić czy dodać więcej akcji. czytając wypowiedź Fluer miałam wrażenie jakby mówiła do siebie, wszystko stało się monotonne, nużące .. nie chodzi o to jakie były jej losy tylko to w jaki sposób je przedstawiła. spodziewałam się czegoś więcej, a tutaj był tylko ciąg zdań..
    natomiast muszę przyznać, że do dziesiątego rozdziału bardzo mi się podobało, najlepszy natomiast był moim zdaniem ten z perspektywy Pandory i jego muszę Wam pogratulować, bo był cudowny - dobra robota (:
    pozdrawiam ciepło i życzę powodzenia w pisaniu, sam (:

    OdpowiedzUsuń
  43. Anonimowy2:31 PM

    CZY TA NIESPODZIANKA JEST ZWIĄZANA Z WYDAWNICTWEM ? BO BARDZO BYM SIĘ UCIESZYŁA JAKBY WYDAWNICTWO DO KTOREGO ZGŁASZAŁYŚCIE SWOJ BLOG ZADZWONIŁ DO WAS !!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napisali do nas, jednak nie mamy możliwości wydania, gdyż potrzebowałybyśmy około 8 tysięcy, a tyle niestety nasi rodzice nam nie dadzą ;c

      Usuń
    2. Anonimowy7:09 PM

      SZKODA ;c . Ale fajnie ze odpisali :)

      Usuń
  44. Anonimowy4:56 PM

    http://my-prince-my-story.bloog.pl/ zapraszam
    świetnie piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  45. Świetny. Historia Fluer boska.
    Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  46. Anonimowy7:53 PM

    Mam pytanko nie zbyt do tematu. Otóż, jak znajdujecie bohaterki na bloga ??
    Z góry dzięki za odpowiedź c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znajdujemy w filmach lub znamy bloggerki i modelki

      Usuń
  47. świetny rozdział, w końcu wiadomo jaka była historia Fleur. ♥
    Nie mogę się już doczekać 12 rozdziału. x
    ________________

    Zachęcam do odwiedzenia mojego bloga http://no-lies-just-loove.blogspot.com/ gdzie pojawił się 13 rozdział (+18). Zachęcam do przeczytania oraz wyrażenia swojej opinii o rozdziale jak i całym blogu. A jeśli nie obserwujesz bloga to zaobserwujesz go.
    Pozdrawiam Jessica. ♥

    OdpowiedzUsuń
  48. Chcesz poznać historię Julii i Nialla? Przeczytaj:

    http://jakkochactojuznazawsze.blogspot.com/
    Zapraszam <3

    OdpowiedzUsuń
  49. Przepraszam za spam, ale na http://cala-prawda-o.blogspot.com/ pojawił się nowy rozdział. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  50. [SPAM]
    Serdecznie zapraszam na 16 rozdział z perspektywy Alexis/ Katie, który przed chwilą pojawił się na blogu http://one-direction-stories.blogspot.com/. Liczę, że wyrazisz swoją opinię ;) Zapraszam również na obejrzenie mojego filmiku zapowiadającego blog http://i-wish-back-to-december.blogspot.com/ -> https://www.youtube.com/watch?v=OSsHOuFVibU Z góry dziękuję i przepraszam za spam ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Uwielbiam wasze wszystkie opowiadania. Świetnie piszecie i naprawdę macie talent.. Szkoda tylko, że aby wydać książkę musicie tyle zapłacić ;c.
    A co do rozdziału to wyszedł świetny, z resztą jak zawsze.. Dużo można się dowiedzieć o przeszłości Fleur i Amfy, która nie była zbyt taka kolorowa.
    Zapraszam na blog z opowiadaniem o 1D. Akurat jest nowy rozdział http://opowiadania-paulikka.blogspot.com/2013/02/11.html Może akurat Was zaciekawi i będziecie odwiedzać mojego bloga. Liczę na wasz komentarz, ponieważ daje to dużą motywację na przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Chciałam Cię poinformować, że zostałaś nominowana do Libster Award ;) więcej dowiesz się tutaj -> http://one-direction-stories.blogspot.com/2013/03/libster-award-2.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  53. Anonimowy7:11 PM

    Kiedy następny ???

    OdpowiedzUsuń
  54. Wasz blog jest naprawdę genialny. Znalazłam go dzisiaj i od razu przeczytałam wszystkie rozdziały. Nie mogę się doczekać dalszych losów Elle i Fleur <33 My jesteśmy od was o 4 lata młodsze i chciałybyśmy żeby ktoś doświadczony jak wy ocenił nasze opowiadanie : http://two-worlds-dwa-swiaty.blogspot.com/ :) Oczywiście nie zmuszamy :) / Lisa

    OdpowiedzUsuń
  55. Anonimowy5:01 PM

    http://czekamnatenmoment.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  56. Anonimowy6:28 PM

    Dacie rade dodać dzisiaj rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  57. Anonimowy9:25 PM

    kogo perspektywa bedzie nast ?

    OdpowiedzUsuń
  58. Cieplutko witam Cię po długim rozstaniu! ♥
    Chciałam poinformować Cię o tym, że na blogu http://loser-bieber.blogspot.com pojawił się czwarty rozdział! Tak, tak, wznowiłam opowiadanie. Nie mogłam już bez Was wytrzymać Kochane Wy moje ♥
    No ale cóż. Nie wiem, czy jesteś jeszcze zainteresowana czytaniem opowiadania o Demi i Justinie, ale na wszelki wypadek informuję Cię o nowym rozdziale i zapraszam do komentowania :) Przecież dobrze wiecie ile zaczą dla mnie Wasze komentarze ♥
    Jeszcze raz - Kocham Was ♥

    OdpowiedzUsuń
  59. http://kocham-cieee.blogspot.com/ jeżeli mógłby ktoś wejść, zaciekawiłby kogoś te blog i odwiedzał go, to proszę zastawiajcie po sobie komentarze. : C

    OdpowiedzUsuń
  60. Anonimowy2:48 PM

    kiedy nowy ?

    OdpowiedzUsuń
  61. Anonimowy8:18 PM

    (SPAM)
    Zapraszam na ostatni rozdział : http://youaresoobeautiful.blogspot.com/2013/03/rozdzia-31.html :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Anonimowy7:58 PM

    Genialny blog ! Inny niż wszystkie, które czytałam . Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  63. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  64. Blog fantastyczny

    OdpowiedzUsuń
  65. Anonimowy5:19 PM

    kiedy sie dowiemy kto wykorzystał elle

    OdpowiedzUsuń